(nie)główny ekonomista » Inne http://gekon.net.pl Sat, 01 Nov 2014 06:10:38 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.12 Studiuj na Stanford! http://gekon.net.pl/studiuj-na-stanford.html http://gekon.net.pl/studiuj-na-stanford.html#comments Mon, 28 Nov 2011 13:16:42 +0000 http://gekon.net.pl/studiuj-na-stanford.html Świat jest mały! Marzysz o studiach w USA? Nie ma sprawy. Nie musisz wychodzić z domu, żeby studiować na Stanford University. Oni przyjdą do Ciebie. Tej jesieni Stanford University rozpoczął…

Post Studiuj na Stanford! pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Świat jest mały! Marzysz o studiach w USA? Nie ma sprawy. Nie musisz wychodzić z domu, żeby studiować na Stanford University. Oni przyjdą do Ciebie.

Tej jesieni Stanford University rozpoczął nowy program otwartych i darmowych zajęć/wykładów. Każdy chętny może zapisać się na zajęcia z szeroko pojętej informatyki (computer science). Ekonomiści (z tytułami i ci dopiero na studiach) też znajdą tam coś dla siebie. Pomiędzy kryptografią i programowaniem ukrywa się bardzo ciekawy kurs z teorii gier.

Nie ma co czekać, trzeba się szybko rejestrować, bo zajęcia ruszają w styczniu 2012.

Post Studiuj na Stanford! pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/studiuj-na-stanford.html/feed 0
Blog Roku 2008 http://gekon.net.pl/blog-roku-2008.html http://gekon.net.pl/blog-roku-2008.html#comments Mon, 19 Jan 2009 08:19:29 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2009/01/19/blog-roku-2008.html Miło mi poinformować wszystkich czytelników, że ten blog bierze udział w konkursie na Blog Roku 2008. Jeśli podobają ci się teksty tutaj zamieszczane możesz zagłosować w konkursie wysyłając SMS o…

Post Blog Roku 2008 pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Blog Roku 2008 (wersja mini)Miło mi poinformować wszystkich czytelników, że ten blog bierze udział w konkursie na Blog Roku 2008. Jeśli podobają ci się teksty tutaj zamieszczane możesz zagłosować w konkursie wysyłając SMS o treści B00054 (trzy zera) na numer 7144. Koszt SMS-a to 1,22 zł brutto. Głosowanie trwa do 22.01.2009 godz. 12:00. Za wszystkie oddane głosy serdecznie dziękuję.

Wysyłając SMS-a masz jednocześnie szansę wygrać aparat fotograficzny i bierzesz udział w akcji charytatywnej.

Post Blog Roku 2008 pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/blog-roku-2008.html/feed 4
Zarobkowa emigracja lekarzy http://gekon.net.pl/zarobkowa-emigracja-lekarzy.html http://gekon.net.pl/zarobkowa-emigracja-lekarzy.html#comments Wed, 06 Feb 2008 14:43:05 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2008/02/06/zarobkowa-emigracja-lekarzy.html Lekarze emigrują do Wielkiej Brytanii! Takie hasło to niezły straszak. Korzystający z publicznej służby zdrowia od razu mają przed oczami jeszcze większe kolejki w gabinetach. Politycy (szczególnie rządzący) pocą się…

Post Zarobkowa emigracja lekarzy pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
emigrować?Lekarze emigrują do Wielkiej Brytanii! Takie hasło to niezły straszak. Korzystający z publicznej służby zdrowia od razu mają przed oczami jeszcze większe kolejki w gabinetach. Politycy (szczególnie rządzący) pocą się na myśl, że to niezadowolenie zmaterializuje się w postaci niskiego poparcia w sondażach.

Czy zarobkowa emigracja lekarzy ma naprawdę aż tak negatywne konsekwencje, jak się większości wydaje? Badania na temat skutków masowej emigracji lekarzy i pielęgniarek z krajów afrykańskich wskazują, że w ostatecznym rozrachunku nie ma związku między większą emigracją pracowników służby zdrowia a pogorszeniem kondycji systemu opieki zdrowotnej kraju, który opuścili. Dzieje się tak dlatego, że (wbrew potocznym przekonaniom) są też pozytywne skutki tego procesu, które w ogólnym rozrachunku rekompensują straty. W debacie publicznej i politycznej mało kto jednak zwraca na to uwagę.

Kapur i McHale wymieniają 4 główne sposoby oddziaływania emigracji wykształconej kadry na dobrobyt w rozwijającym się kraju pochodzenia (those remaining behind, TRBs):

  1. Perspektywa (prospect)
    Emigracja jest szansą nie tylko dla emigrujących, ale również dla tych, co zostają. Bez względu na to, czy ostatecznie wyemigrują, ludzie zaczynają podejmować decyzje dotyczące wykształcenia (a nawet oszczędności) uwzględniając fakt, że dany zawód daje takie, a nie inne możliwości emigracji (lub ich nie daje w ogóle). Najczęściej zwiększa to liczbę chętnych do zawodów, w których emigracja jest popularna i poprawia ich poziom wykształcenia poprzez większą motywację do nauki.
  2. Nieobecność (absence)
    Masowa emigracja najbardziej kojarzy się z brakiem rąk do pracy w jakiejś dziedzinie. Tak naprawdę bardziej istotny jest bilans pomiędzy wkładem emigranta w gospodarkę, a tym ile kosztował. Brak rąk do pracy w jakieś dziedzinie może dość znacznie zmieniać zasady funkcjonowania tej branży.
  3. Diaspory (diasporas)
    Emigranci tworzący silne diaspory za granicą są w stanie bardzo silnie oddziaływać na gospodarkę kraju pochodzenia. Nie chodzi tylko o wielkość transferów pieniężnych ale również o sieć kontaktów biznesowych, generowanie inwestycji, zwiększanie dynamiki biznesowej, wsparcie dla zmian instytucjonalnych.
  4. Powrót (return)
    Powracający emigranci mogą mieć istotny wpływ na gospodarkę swojej ojczyzny. Ich wkład będzie w tym wypadku zupełnie inny niż efekty ich potencjalnej pracy w kraju. Znów ważny będzie bilans. Po powrocie z krajów wyżej rozwiniętych wykształceni emigranci są zazwyczaj lepiej wykształceni, mają większe zasoby finansowe, utrzymują kontakty z zagranicą, a nowe doświadczenia zmieniły się ich oczekiwania. To wszystko razem może sprzyjać rozwojowi kraju, do którego wracają.

Emigracja zarobkowa, którą lekarze straszą polityków, a której boją się chorzy, z punktu widzenia całej gospodarki w dłuższej perspektywie nie jest wcale tak groźna, jak się wydaje. Co więcej, wspomniane już badania dotyczące krajów afrykańskich wskazują, że w najbliższym czasie nie tak łatwo będzie emigrację lekarzy powstrzymać. Okazuje się, że więcej lekarzy emigruje z bogatszych a nie biedniejszych krajów Afryki. Lepsza sytuacja finansowa i wyższy poziom edukacji ułatwiają emigrację. Z podobnym zjawiskiem możemy mieć do czynienia w Polsce.

Podsumowując: skala emigracji zarobkowej wśród lekarzy i pielęgniarek nie jest istotnym wskaźnikiem kondycji systemu opieki zdrowotnej w danym kraju. Zamiast skupiać się na pozornym problemie szukających lepszej pracy za granicą, trzeba skoncentrować się bezpośrednio na zasadach funkcjonowania służby zdrowia. To nie liczba emigrantów decyduje o poziomie opieki zdrowotnej tylko warunki, w jakich pracują ci, co zostali w kraju.

Post Zarobkowa emigracja lekarzy pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/zarobkowa-emigracja-lekarzy.html/feed 0
O bankach, kredytach, tytułach i szczegółach http://gekon.net.pl/o-bankach-kredytach-tytulach-i-szczegolach.html http://gekon.net.pl/o-bankach-kredytach-tytulach-i-szczegolach.html#comments Mon, 21 Jan 2008 12:01:09 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2008/01/21/o-bankach-kredytach-tytulach-i-szczegolach.html Gazeta Prawna opublikowała tekst pod tytułem: „Unia chce karać za spłatę kredytu przed terminem„. Jaki przekaz kryje się za takim tytułem? Wcześniejsza spłata kredytu jest zjawiskiem negatywnym i niepożądanym. Nie…

Post O bankach, kredytach, tytułach i szczegółach pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Gazeta Prawna opublikowała tekst pod tytułem: „Unia chce karać za spłatę kredytu przed terminem„. Jaki przekaz kryje się za takim tytułem? Wcześniejsza spłata kredytu jest zjawiskiem negatywnym i niepożądanym. Nie należy spłacać kredytów przed terminem. Dlatego Unia Europejska postanowiła walczyć z tym procederem. I będzie karać kredytobiorców za takie zachowania.

A to wszystko bzdura. Wystarczy przeczytać cały tekst, żeby zauważyć, że tytuł ma się nijak do treści artykułu i do projektu dyrektywy przyjętego przez Parlament Europejski.

Po pierwsze, nie ma mowy o żadnych karach. Po prostu usankcjonowana ma zostać możliwość pobierania przez banki opłat za wcześniejszą spłatę kredytu. Ale projekt zawiera limit. Banki nie będą mogły żądać więcej niż określono w projekcie. A czy ostatecznie będą pobierały opłaty? To się okaże dopiero w praktyce. Projekt nie nakazuje pobierania opłat przez kredytodawców, ani nie nakłada kar na kredytobiorców. O tym, czy opłaty będą i na jakim poziomie zadecyduje ostatecznie konkurencja na rynku.

Po drugie, opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu mają dotyczyć tylko kredytów o stałym oprocentowaniu. W Polsce ten rodzaj kredytów nie cieszy się dużą popularnością klientów banków.

    Drodzy dziennikarze i redaktorzy: więcej umiaru i precyzji!

    PS. Powoli zaczynam rozumieć, dlaczego Brad DeLong na swoim blogu prowadzi cykl wpisów mających zawsze ten sam tytuł: Why Oh Why Can’t We Have a Better Press Corps?

    Post O bankach, kredytach, tytułach i szczegółach pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/o-bankach-kredytach-tytulach-i-szczegolach.html/feed 0
    Proteza http://gekon.net.pl/proteza.html http://gekon.net.pl/proteza.html#comments Wed, 16 Jan 2008 16:21:24 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2008/01/16/proteza.html We wczorajszym Metrze znalazła się taka notka (wcześniej pisała o tym także Rzeczpospolita): IAAF nie zgodził się, by biegający na dwóch protezach sprinter z RPA Oscar Pistorius wystartował na igrzyskach…

    Post Proteza pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    We wczorajszym Metrze znalazła się taka notka (wcześniej pisała o tym także Rzeczpospolita):

    IAAF nie zgodził się, by biegający na dwóch protezach sprinter z RPA Oscar Pistorius wystartował na igrzyskach w Pekinie. Według raportu IAAF protezy zbudowane z włókien węglowych dają Pistoriusowi przewagę nad innymi zawodnikami podczas biegu.

    Zauważacie paradoks sytuacji? Paraolimpijczycy mają swoje zawody, bo nie są w stanie sprostać konkurencji zdrowych sportowców. A tu nagle osoba niepełnosprawna radzi sobie lepiej niż atleci. IAAF nie miała wyboru. Już widzę te nagłówki prasowe: mistrzem olimpijskim w sprincie został… człowiek bez nóg. A przed następnymi zawodami kolejka do dobrowolnych amputacji…

    A gdzie w tym wszystkim ekonomia? Czasem z ust polityków padają zdania w stylu: wolna konkurencja to podstawa, ale najpierw konieczne jest wyrównanie szans. W praktyce kończy się to wspieraniem słabszych firm państwowych, czasową ochroną rynku krajowego, subsydiami eksportowymi. Tylko gdzie jest granica? Kiedy wsparcie słabszych przestaje służyć rozwojowi rynku, a zaczyna wypaczać konkurencję? Czy lepiej biegać szybciej na protezach, czy wolniej na własnych nogach?

    Post Proteza pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/proteza.html/feed 0
    Bon edukacyjny http://gekon.net.pl/bon-edukacyjny.html http://gekon.net.pl/bon-edukacyjny.html#comments Tue, 20 Nov 2007 19:00:39 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/11/20/bon-edukacyjny.html Nowy rząd zapowiedział wprowadzenie bonów edukacyjnych. Nie są znane szczegóły rozwiązania, ale warto szeroko przedyskutować reformę sposobu finansowania edukacji w Polsce – temat prędzej czy później i tak będzie musiał…

    Post Bon edukacyjny pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    Nowy rząd zapowiedział wprowadzenie bonów edukacyjnych. Nie są znane szczegóły rozwiązania, ale warto szeroko przedyskutować reformę sposobu finansowania edukacji w Polsce – temat prędzej czy później i tak będzie musiał być przedmiotem zainteresowania rządzących.

    Ogromny zwolennikiem bonów edukacyjnych jest Gary S. Becker – znany amerykański ekonomista (noblista z roku 1992), który rozszerzył zakres badań ekonomicznych o problemy społeczne. W jednym ze swoich artykułów, zamieszczonym w polecanej już przeze mnie książce „Ekonomia życia„, tak pisze o efektach wprowadzenia we wszystkich szkołach czesnego finansowanego bonami:

    Gdyby szkoły publiczne pobierały opłaty za czesne, rodziny uzależniałyby to, gdzie posłać swe dzieci, od relacji między jakością kształcenia a wysokością czesnego w szkołach prywatnych oraz dostępnych szkołach publicznych. To z kolei zwiększyłoby rywalizację pomiędzy sektorem prywatnym oraz wszystkimi szkołami publicznymi, a nie tylko tymi, w których uczą się uczniowie otrzymujący bony.


    Taka rywalizacja o uczniów zmusiłaby szkoły publiczne do podwyższenia swego poziomu. System szkolnictwa wyższego w Stanach Zjednoczonych jest najlepszy na świecie, głównie dlatego, że rywalizacja pomiędzy prywatnymi college’ami a pobierającymi opłaty za czesne college’ami publicznymi poprawiła wyniki zarówno jednych, jak i drugich.

    Nie wiem, czy propozycja rządu ma dotyczyć tylko szkół podstawowych, gimnazjów i liceów, czy może również szkół wyższych. Nie jestem pewien, czy akurat bony będą najlepszym rozwiązaniem. Zastanawiać się można, czy powinni je dostawać wszyscy uczący się, czy tylko najubożsi (tak proponuje Becker). Jako pracownik uczelni wyższej uważam jednak, że zmiana formy ich finansowania wyszłaby nam na dobre.

    Studenci (i ich rodzice) nie powinni się bać wprowadzenia opłat za studia w sytuacji, gdy w jakiejś formie państwo pokrywa te płatności (w całości lub części). Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że obecny system finansowania rozmywa odpowiedzialność. Jeśli uczelnia dostaje dotacje (nawet uzależnione od ilości studentów) to w praktyce dnia codziennego przestaje dostrzegać związek między pojedynczym studentem a swoimi przychodami. W takiej sytuacji bardzo często studenci traktowani są jak zło konieczne: trzeba mieć więcej studentów, żeby mieć większe dochody, trzeba mieć więcej osób na studiach dziennych, żeby móc zwiększyć ilość studentów zaocznych itd. Pojednyczy student zazwyczaj się nie liczy. Nie ma prawa wymagać, bo za studia nie płaci. I choć w ostatecznym rozrachunku nie jest to stwierdzenie prawdziwe, praktyka je sankcjonuje.

    Uważam, że chociażby w celu wprowadzenia zdrowszych relacji między studentami i uczelniami wyższymi warto zastosować taką formę finansowania, która uczyni ze studentów klientów korzystających z usług świadczonych przez uniwersytet czy politechnikę. Jest cena i jest klient, który ją płaci. Nieważne, czy ma bogatych rodziców, sponsora (w USA można mieć studia sfinansowane np. przez wojsko w zamian za kilka lat służby), czy bon edukacyjny od państwa. Płaci i ma prawo wymagać. A wymagający studenci są w interesie uczelni, bo poprawiają efektywność kształcenia i zmuszają do zmian organizacyjnych i rozwoju kadry.

    Zainteresowanych tematem zachęcam do czytania bloga Beckera i Posnera. Można tam znaleźć m.in. ciekawe wpisy o zarządzaniu uniwersytetami, czy uczelniach działających jak dochodowe przedsiębiorstwa.

    Post Bon edukacyjny pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/bon-edukacyjny.html/feed 0
    Ekonomista jaki jest, każdy widzi http://gekon.net.pl/ekonomista-jaki-jest-kazdy-widzi.html http://gekon.net.pl/ekonomista-jaki-jest-kazdy-widzi.html#comments Thu, 12 Apr 2007 21:19:51 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/04/12/ekonomista-jaki-jest-kazdy-widzi.html Przeglądając różne blogi ekonomiczne można być zadziwionym bogactwem i różnorodnością epitetów, jakimi określają się ekonomiści je prowadzący. Wystarczy spojrzeć chociażby na tytuły zawierające w sobie słowo „ekonomista”. Psychoanaliza ekonomicznej blogosfery…

    Post Ekonomista jaki jest, każdy widzi pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    Przeglądając różne blogi ekonomiczne można być zadziwionym bogactwem i różnorodnością epitetów, jakimi określają się ekonomiści je prowadzący. Wystarczy spojrzeć chociażby na tytuły zawierające w sobie słowo „ekonomista”. Psychoanaliza ekonomicznej blogosfery musi być baaardzo ciekawym zajęciem…

    Jacy są internetowi ekonomiści? Przede wszystkim nie wstydzą się swoich korzeni. Piszą z Singapuru (Singapore Economist), Kanady (Canadian Economist), Zatoki Perskiej (Emirates Economist), a nawet z… Raju (An Economist in Paradise). Spora część ekonomistów to kobiety (Girl Economist). Dorabianie w służbie zdrowia nie przynosi im ujmy (Healthcare Economist), choć każdy chce być profesorem (Finance Professor). Większość jest ekstrowertykami i bardzo chętnie charakteryzuje się dokładniej. Ekonomista może być nowatorski lub po prostu początkujący (New Economist), zdolny i bystry (SmartEconomist), sceptyczny (Skeptical Speculator), ale również niebezpieczny (The Dangerous Economist) lub po prostu pozytywnie zakręcony (Freakonomics). Niektórzy są dość samokrytyczni: uważają się za biednych i głupich (Poor and Stupid) albo wiecznie niezadowolnych (Stumbling and Mumbling). Czasem zajmują się ekonomią na co dzień (The Everyday Economist), czasem tylko w weekendy (The Weekend Economist). Każdy ma na pewno własny punkt widzenia (Economist’s View), a w jego wyrażaniu nie przeszkodzi nawet brak jednej ręki (The One-Handed Economist).

    A my? My jesteśmy po prostu niezdecydowani, czy pisać głównie o ekonomii ;-)

    Post Ekonomista jaki jest, każdy widzi pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/ekonomista-jaki-jest-kazdy-widzi.html/feed 1
    Wspólna historia http://gekon.net.pl/wspolna-historia.html http://gekon.net.pl/wspolna-historia.html#comments Mon, 02 Apr 2007 07:26:45 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/04/02/wspolna-historia.html Norman Davies udzielił Gazecie Wyborczej ciekawego wywiadu na temat tożsamości Europejczyków i wspólnego pisania historii. O wspólnym podręczniku historii Europy mówi: Moim zdaniem ma on sens i jest wykonalny, choć…

    Post Wspólna historia pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    Norman Davies udzielił Gazecie Wyborczej ciekawego wywiadu na temat tożsamości Europejczyków i wspólnego pisania historii.

    O wspólnym podręczniku historii Europy mówi:

    Moim zdaniem ma on sens i jest wykonalny, choć pewnie w odległej perspektywie. Zależy jednak, kto to zrobi – bo można to zrobić fatalnie. Zacząć trzeba od ustalenia najważniejszych faktów historycznych, a nie ich interpretacji.
    (…) Polacy mają żal, że inne kraje nie znają historii Polski, ale czy Polacy dobrze znają historię Portugalii lub Grecji? Większość krajów europejskich ma podobne problemy.
    Nie powinniśmy na początek myśleć o podręczniku, który rozwieje wszystkie spory, tylko o vademecum. Idealna byłaby dla niego forma elektroniczna.

    O zainteresowaniu innych własną historią:

    (…) trzeba tylko zdać sobie sprawę, co z naszej historii może być pasjonujące dla świata.
    Przeważnie historycy nie potrafią sprzedać swojej historii innym narodom. Za dużo wiedzą, za mało zastanawiają się nad odbiorem tej wiedzy za granicą. Ktoś mi powiedział, że tylko Chińczyk może napisać prawdziwą historię Polski, bo w przeciwnym razie rzecz znów sprowadzi się do walki o honor. A Polak niech pisze historię Portugalii. I tak znajdzie w niej wiele analogii z własną historią.

    O chrześcijańskich korzeniach Europy:

    Czy starożytna Grecja jest częścią historii Europy?
    Czy Platon i Arystoteles byli chrześcijanami? Nie. Czy August był cesarzem chrześcijańskim? Nie. A co wtedy działo się nad Wisłą? Panowało pogaństwo.
    Mówienie, że Europa była chrześcijańska, jest stereotypem. Co to znaczy: chrześcijańska? Podejrzewam, że mówiąc to, Polacy mają na myśli tzw. cywilizację łacińską. Mam wrażenie, że w Polsce czasem zapomina się, że prawosławie też jest chrześcijańskie. Czy Grecja jest częścią Europy? A czy jest katolicka?
    Jestem za tym, żeby w konstytucji europejskiej było coś o ideałach chrześcijańskich – o miłości bliźniego, o kazaniu na górze. Ale nie można zapominać, że w imię religii ludzie przez wieki mordowali się w okrutny sposób. Poza tym religia chrześcijańska nigdy nie miała – i dziś nie ma – monopolu. Islam jest obecny na kontynencie europejskim bez przerwy od VIII w. Są kraje europejskie, które w większości są muzułmańskie. Żydzi też istnieją w tym „kotle” od dwóch tysięcy lat. Więc trzeba myśleć o korzeniach europejskich trochę subtelniej.

    Zachęcam do przeczytania całego wywiadu.

    Post Wspólna historia pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/wspolna-historia.html/feed 0
    Młode wilki 1/2 http://gekon.net.pl/mlode-wilki-12.html http://gekon.net.pl/mlode-wilki-12.html#comments Tue, 14 Nov 2006 17:30:39 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2006/11/14/mlode-wilki-12.html Jak się okazuje, pojęcia „spółka” czy „rynek kapitałowy” nie są dla gimnazjalistów czarną magią. „Trzecioklasiści z klasy matematycznej Gimnazjum nr 30 we Wrocławiu wiedzieli, że gdy inflacja jest wysoka, należy…

    Post Młode wilki 1/2 pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    Jak się okazuje, pojęcia „spółka” czy „rynek kapitałowy” nie są dla gimnazjalistów czarną magią. „Trzecioklasiści z klasy matematycznej Gimnazjum nr 30 we Wrocławiu wiedzieli, że gdy inflacja jest wysoka, należy zainwestować oszczędności w nieruchomości lub złoto i nie sprzedawać ich, zanim waluta się nie umocni” – donosi Gazeta.pl

    Drodzy studenci ekonomii! Pora wziąć się do roboty. W gimnazjach nie próżnują… ;-)

    Post Młode wilki 1/2 pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/mlode-wilki-12.html/feed 0
    Huczne otwarcie http://gekon.net.pl/huczne-otwarcie.html http://gekon.net.pl/huczne-otwarcie.html#comments Mon, 06 Nov 2006 08:22:04 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2006/11/06/huczne-otwarcie/ Gekon uciekł z terrarium i zamierza dzielić się ze wszystkimi zainteresowanymi własnym obrazem świata. Aby uniknąć nieporozumień, informujemy od razu, że nie jest (i mamy nadzieję – nie będzie) to…

    Post Huczne otwarcie pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    Gekon uciekł z terrarium i zamierza dzielić się ze wszystkimi zainteresowanymi własnym obrazem świata.

    Aby uniknąć nieporozumień, informujemy od razu, że nie jest (i mamy nadzieję – nie będzie) to blog przyrodniczy. Autorzy mają ambicję opisywać rzeczywistość z ekonomicznego punktu widzenia. O rety! Bez obaw. Miejmy nadzieję, że nie będzie zawsze i do końca poważnie. Pobawimy się trochę w sławę (jeśli nam ją zapewnicie), zaspokoimy potrzeby wyższego rzędu, podbudujemy ego naszych poglądów, zaprezentujemy nasze własne diagnozy i analizy „głównych ekonomistów”. Efekt może być ciekawy.

    PS. W kwestii nazwy i domeny: nie chcemy urazić żadnego głównego ekonomisty, ani żadnej jaszczurki. Z encyklopedii wiemy po prostu, że gekon to jedyna jaszczurka mająca zdolność wydawania donośnych głosów. A przecież nie po to zakładamy blog, żeby nie było nas słychać… ;-)

    Post Huczne otwarcie pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

    ]]>
    http://gekon.net.pl/huczne-otwarcie.html/feed 0