(nie)główny ekonomista » Nauka http://gekon.net.pl Sat, 01 Nov 2014 06:10:38 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.12 Dobry nauczyciel komunista http://gekon.net.pl/dobry-nauczyciel-komunista.html http://gekon.net.pl/dobry-nauczyciel-komunista.html#comments Sun, 30 Oct 2011 21:36:08 +0000 http://gekon.net.pl/?p=503 Czy aktywny komunista, wyznający zasady swojego kierunku jest w stanie obiektywnie nauczać studentów? Takie pytanie pojawiło się w pierwszym komentarzu pod artykułem-wypowiedzią-sprostowaniem prof. Wiktora z Uniwersytetu Wrocławskiego w Gazecie Wyborczej.…

Post Dobry nauczyciel komunista pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>

naukowiec

Czy aktywny komunista, wyznający zasady swojego kierunku jest w stanie obiektywnie nauczać studentów?

Takie pytanie pojawiło się w pierwszym komentarzu pod artykułem-wypowiedzią-sprostowaniem prof. Wiktora z Uniwersytetu Wrocławskiego w Gazecie Wyborczej. Prof. Wiktor, członek Komunistycznej Partii Polski, odnosi się tym tekstem do felietonu Klausa Bachmanna, w którym pada nazwisko profesora. Profesor nie zauważa jednak ironii i sarkazmu felietonisty, bo traktuje tekst nadwyraz poważnie i swoje boje uczelniane przedstawia jako przykład braku tolerancji w uniwersyteckim świecie. W sumie się nie dziwię. Po niedawnym polowaniu na komunistę (część 1 i część 2)  można być przewrażliwionym.

Ale wracając do pytania… Pod tekstem prof. Wiktora rozpętała się mała burza w komentarzach. Że komunizm, że marksizm, że zbrodnia, że zło, że studenci etc. I padło pytanie, czy komunista może być dobrym nauczycielem? No to ja się pytam, czy liberał może być dobrym nauczycielem? A aktywny członek PIS? Zaangażowany działacz PO? Katolik? Muzułmanin? Każdy może! Tylko nie każdy potrafi.

Spotkałem w swoim życiu wielu nauczycieli. I dobrych, i kiepskich. I jakoś nie wydaje mi się, żeby ich przekonania miały bezpośredni wpływ na to, jak wykonywali swoją pracę (no chyba, że ich światopogląd sprowadzał się do hasła „będę kiepskim nauczycielem”).

Odpowiedź na pytanie o dobrego nauczyciela kryje się bowiem w oczekiwaniach, jakie wobec niego mamy. Liberał będzie pewnie kiepskim nauczycielem w szkółce dla młodych komunistów. Nic po księdzu katolickim w islamskiej szkole prawnej. Ale w końcu uczelnie wyższe to nie są miejsca indoktrynacji (ciągle mam taką nadzieję). I wszyscy uczący w nich nauk humanistycznych powinni w gruncie rzeczy wykładać filozofię. Przedstawiać różne punkty widzenia i nieustannie dyskutować. Debatować i deliberować. Nie zgadzać się i argumentować. Kłócić i zwalczać (werbalnie wystarczy).

Obiektywizm? A komu on potrzebny, jeśli w ogóle jest możliwy. Wykładowca ma mieć swoje zdanie! I student też!

Post Dobry nauczyciel komunista pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/dobry-nauczyciel-komunista.html/feed 0
Klaus Bachmann o plagiatach http://gekon.net.pl/klaus-bachmann-o-plagiatach.html http://gekon.net.pl/klaus-bachmann-o-plagiatach.html#comments Tue, 02 Nov 2010 08:53:37 +0000 http://gekon.net.pl/?p=492 Klaus Bachmann o przyczynach plagiatów w polskiej nauce: Wszyscy atakują rektora Akademii Medycznej we Wrocławiu za popełnienie plagiatu. Kiedy wszyscy kogoś atakują, to ja muszę go bronić, bo instynktownie wyczuwam,…

Post Klaus Bachmann o plagiatach pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Klaus Bachmann o przyczynach plagiatów w polskiej nauce:

Wszyscy atakują rektora Akademii Medycznej we Wrocławiu za popełnienie plagiatu. Kiedy wszyscy kogoś atakują, to ja muszę go bronić, bo instynktownie wyczuwam, że coś jest tu nie tak.

Tu rzeczywiście coś jest nie tak. Bo jeśli ktoś z tytułem profesorskim, zajmujący wysoką pozycję, miałby popełnić tego typu czyn, to nie byłaby jego wina, tylko nasza, bo to my wszyscy stworzyliśmy sytuację, w której on mógł dojść do wniosku, że tak wolno.

Ale prawdziwy problem tkwi w systemie edukacji, który promuje odtwarzanie a nie tworzenie. Kiedy dyskusja jest niemile widziana, sprawdza się tylko bezmyślne powtarzanie.

Dziś w naszych szkołach uczymy dzieci, że mają się uczyć na pamięć z podręczników i nie pisać opracowań na podstawie własnego widzimisię, tylko tego, co mówi nieomylny nauczyciel i autorytety, jakimi są autorzy podręczników.

Własna inwencja, pomysły? Dwója, siadać! Nasze dzieci przerabiają to przez 12 lat, potem opuszczają szkołę i stają się studentami. I z dnia na dzień mają się pozbyć tych nawyków, krytykować podręczniki, zamiast traktować je jak prawdę objawioną, dyskutować z wykładowcą, zamiast spijać mądrość z jego ust? To musi być szok.

Pewnie Huntington to miał na myśli, kiedy napisał książkę o zderzeniu cywilizacji. Szczególnie ciężkie jest to zderzenie u studentów wyjeżdżających za granicę. Nie wolno odpisać, kopiować, kompilować? Nikt ich nie nauczył, jak przelać własne pomysły na papier. Nikt ich nie nauczył, że można bezkarnie mieć własny pomysł.

Teraz żałuję, że sam nie popełniłem tekstu na miarę felietonu Bachmanna. Na tym blogu zdecydowanie za często cytuję (czytaj: legalnie plagiatuję) innych. Ale co zrobić, skoro piszą mądre rzeczy?

Post Klaus Bachmann o plagiatach pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/klaus-bachmann-o-plagiatach.html/feed 2
Z prądem i pod prąd http://gekon.net.pl/z-pradem-i-pod-prad.html http://gekon.net.pl/z-pradem-i-pod-prad.html#comments Mon, 28 Apr 2008 09:06:21 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2008/04/28/z-pradem-i-pod-prad.html Profesor Witold Kwaśnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego napisał ostatnio list do redakcji Rzeczpospolitej w odpowiedzi na artykuł profesora Andrzeja Wojtyny „Jak powinno się wypowiadać o przyszłych stopach procentowych?„. Przedstawia w nim…

Post Z prądem i pod prąd pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Profesor Witold Kwaśnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego napisał ostatnio list do redakcji Rzeczpospolitej w odpowiedzi na artykuł profesora Andrzeja WojtynyJak powinno się wypowiadać o przyszłych stopach procentowych?„. Przedstawia w nim pokrótce poglądy austriackiej szkoły ekonomii na rolę banku centralnego w gospodarce i argumenty za rezygnacją z emisji pieniądza symbolicznego. Odpowiedź, jaką uzyskał brzmiała następująco:

Dziękuję za list. Bardzo ciekawy. Ze względów edytorskich nie uda nam się jednak zamieścić go w takiej formule.

Rozumiem, że gazety nie są w stanie publikować każdego listu, który przychodzi do redakcji. Rozumiem, że dana forma może redakcji nie pasować. (Chociaż, na miejscu prof. Kwaśnickiego, zapytałbym, w jakiej formie mogą tekst zamieścić, skoro tyko forma im przeszkadza.)  Mam świadomość, że list nie odnosił się dokładnie do meritum komentowanego artykułu, a Rzeczpospolita to nie jest wydawnictwo naukowe. Tym niemniej żałuję, że wspomniany list nie został opublikowany.

Nie jestem zwolennikiem ekonomii austriackiej. W sporze, który zarysował w swoim liście prof. Kwaśnicki, znalazłbym się raczej w obozie prof. Wojtyny. Tym niemniej będę bronił prawa do prezentowania problemu z różnych punktów widzenia. W świecie nauki to więcej niż prawo – to obowiązek.

Nie trzeba zgadzać się z czyimiś poglądami, żeby z uwagą słuchać jego wypowiedzi. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że im bardziej ktoś  się ze szkołą austriacką nie zgadza, tym częściej powinien odwiedzać strony Instytutu Misesa. Nie można przecież prowadzić sensownej dyskusji naukowej, nie znając argumentów strony przeciwnej. Niestety, także w świecie nauki, bardzo często o tym zapominamy.

Zupełnie naturalne jest, że dominujące w danym momencie prądy naukowe marginalizują poglądy mniej popularne i bardziej kontrowersyjne. Często nie ma to zbyt wiele wspólnego z prawdziwością lub nieprawdziwością tez czy falsyfikacją hipotez. Wszyscy ludzie ulegają modom oraz sile przekonywania! Bez względu na to, czy są naukowcami, przedsiębiorcami, pracownikami biurowymi czy szukającymi akceptacji nastolatkami. Od naukowców należy jednak wymagać szerszego spojrzenia na badane przez nich problemy.

Odnoszę wrażenie, że kwestia tak rozumianej obiektywności badawczej jest zupełnie pomijana podczas kształcenia młodych ekonomistów. Badanie ankietowe przeprowadzone przez Krzysztofa Rybińskiego pokazuje, że polscy ekonomiści są zdecydowanie bardziej przywiązani do hipotez ekonomicznych niż ich amerykańscy koledzy po fachu. Profesor Wojciech Charemza sugeruje, że to wina niepełnego wykształcenia. „W Stanach Zjednoczonych uczą hipotez, a potem uczą krytyki tych hipotez, podczas gdy w Polsce często proces edukacji nie obejmuje krytyki ważnych hipotez ekonomicznych.” Większość teorii i koncepcji jest po prostu traktowana jak dogmaty.

Żałuję, że nauczanie ekonomii nie przypomina w Polsce bardziej nauczania filozofii, gdzie myśl jest zawsze ściśle wiązana z osobą, nazwiskiem, prądem. Nie zaskarbię sobie tym stwierdzeniem sympatii studentów, ale uważam, że powinni mieć po prostu dużo więcej godzin historii myśli ekonomicznej.

Post Z prądem i pod prąd pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/z-pradem-i-pod-prad.html/feed 3
Nauka jak polityka http://gekon.net.pl/nauka-jak-polityka.html http://gekon.net.pl/nauka-jak-polityka.html#comments Wed, 26 Sep 2007 16:19:14 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/09/26/nauka-jak-polityka.html Micheal Schrage napisał dla Financial Times świetny tekst o polityce w nauce lub (odwrotnie) o tym, dlaczego nauka powinna być jak polityka. Artykuł rozpoczyna stwierdzenie, że największą tragedią współczesnej nauki…

Post Nauka jak polityka pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Micheal Schrage napisał dla Financial Times świetny tekst o polityce w nauce lub (odwrotnie) o tym, dlaczego nauka powinna być jak polityka. Artykuł rozpoczyna stwierdzenie, że największą tragedią współczesnej nauki jest jej brzydota, wynikająca z polaryzującego środowisko naukowe upolitycznienia.

The great tragedy of science, Thomas Huxley once observed, is a beautiful hypothesis slain by an ugly fact. The great tragedy of science today, complain its champions, is its ugly and polarising politicisation. “Global warming” sceptics are compared to Holocaust deniers. Researchers using embryonic stem cells are called “baby-killers”. The left labels the right “anti-science” theocrats; the right says the left perverts science to serve its collectivist agenda. No beautiful hypotheses here.

Zdaniem Schrage’a problem może tkwić paradoksalnie w tym, że nauka jest zbyt mało polityczna. Może należy naukowców traktować z większym dystansem i mniejszym szacunkiem? Niech – jak politycy – zabiegają o względy odbiorców, dbając o przystępność swoich badań i teorii. A przede wszystkim niezbędna jest im większa doza samokrytycyzmu (tu akurat trudno się zgodzić z autorem, że akurat w świecie polityki tego samokrytycyzmu jest więcej, ale w sumie w tekście nigdzie takie stwierdzenie nie pada).

Perhaps the tragedy, though, is not that science is too political – it is that science is not political enough. Just as war is too important to be left to the generals, scientific conflicts are increasingly too important to be entrusted to the scientists. Public policy would be significantly better off if scientists were treated with greater scepticism and less deference.

Public debate would be far better informed if scientists were pushed to make their work more accessible, self-critical and contextually aware of findings in complementary technical disciplines. Politicians in democracies should not hesitate to exploit publicly the inherent uncertainties and legitimate disagreements in scientific analyses on sensitive issues. Highlighting science’s flaws – not unlike highlighting flaws in healthcare, national security and economic programmes – is good politics and even better policy.

W debatach naukowych naukowcy niewiele się różnią od polityków. Tyle, że debaty te rzadko osiągają poziom publiczny, więc może po prostu znacznie mniej osób wie, jacy naukowcy są naprawdę.

Science as an enterprise may be objective; scientists as individuals are not. Anyone who has participated in peer reviews or research grant committees knows this. Scientists can be as vulgar, pigheaded and contemptuously dismissive of contrary evidence as any lawyer, civil servant, journalist or elite professional. Indeed, scientists who inject themselves into the white-hot centre of policy debate tend not to be famous for either modesty or understatement. They are, in every meaning of the phrase, “political scientists”.

Schrage stale gra słowami. Z jednej strony oczekuje większego upolitycznienia (upublicznienia?) nauki poprzez zadawanie naukowcom trudnych pytań i ujawnianie niespójności, niepewności, problemów w ich teoriach. Z drugiej strony chciałby, aby w samych naukowcach było mniej polityków zwalczających wrogie opcje (czytaj: twierdzących inaczej). Konstatacja jest jednak raczej smutna:

Scientists will be more credible and persuasive not if they are less political but if their arguments are more accessible, more testable and, yes, more humble. Then again, that is just a beautiful hypothesis.

Post Nauka jak polityka pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/nauka-jak-polityka.html/feed 0
Najczęściej cytowani ekonomiści http://gekon.net.pl/najczesciej-cytowani-ekonomisci.html http://gekon.net.pl/najczesciej-cytowani-ekonomisci.html#comments Sat, 08 Sep 2007 16:11:01 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/09/08/najczesciej-cytowani-ekonomisci.html Którzy ekonomiści liczą się w świecie nauki najbardziej? Ci, którzy mają największą liczbę cytowań. Oczywiście taki ranking ma sporo różnych wad i nie uwzględnia wielu istotnych aspektów pracy naukowej, ale…

Post Najczęściej cytowani ekonomiści pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Którzy ekonomiści liczą się w świecie nauki najbardziej? Ci, którzy mają największą liczbę cytowań. Oczywiście taki ranking ma sporo różnych wad i nie uwzględnia wielu istotnych aspektów pracy naukowej, ale na pewno robi wrażenie. W ostatnim zestawieniu IDEAS Repec zdecydowanie prowadzi Robert J. Barro.

Post Najczęściej cytowani ekonomiści pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/najczesciej-cytowani-ekonomisci.html/feed 0
Ekonomia jak bajka http://gekon.net.pl/ekonomia-jak-bajka.html http://gekon.net.pl/ekonomia-jak-bajka.html#comments Sat, 07 Jul 2007 08:50:37 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/07/07/ekonomia-jak-bajka.html Maciej Rybiński, W świecie bajki, felieton w dzisiejszym Dzienniku: Ekonomia jest jedyną dziedziną nauki, która nigdzie, w żadnym kraju świata nie jest przedmiotem szkolnym. Być może jest to powodem, dla którego przeciętny…

Post Ekonomia jak bajka pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
Maciej Rybiński, W świecie bajki, felieton w dzisiejszym Dzienniku:

Ekonomia jest jedyną dziedziną nauki, która nigdzie, w żadnym kraju świata nie jest przedmiotem szkolnym. Być może jest to powodem, dla którego przeciętny człowiek uważa ekonomię za rodzaj wiedzy tajemnej, a ekonomistów za szamanów.

Tymczasem ekonomię praktyczną uprawia na co dzień każdy, kto zarabia pieniądze i podejmuje decyzje o sposobach ich wydatkowania. Każda gospodyni domowa jest ministrem finansów, a każdy właściciel warsztatu dyrektorem finansowym koncernu. Różnica jest tylko w skali. Minister może doprowadzić do ruiny państwo, gospodyni domowa tylko rodzinę.

(…) całą ekonomię można wyłożyć w formie dla wszystkich zrozumiałej. Na przykład w formie bajki. Bardzo wiele znanych bajek jest zresztą poświęconych ekonomii.

(…) Językiem bajki można łatwo streścić całą ekonomię w kilkunastu zaledwie wierszach: Za górami, za lasami, za siedmioma dolina[mi] było sobie przed wiekami królestwo nawiedzone kryzysem, bezrobociem, inflacją i destabilizacją. Oświecony król wezwał zatem przed swe oblicze wszystkich ekonomistów i nakazał im spisanie całej ekonomicznej wiedzy. Mędrcy pracowali w pocie czoła przez cały rok i po 12 miesiącach przedstawili monarsze 40 grubych tomów in folio. Zagniewany król kazał ściąć połowę ekonomistów, a pozostałym polecił skrócić dzieło. I znów mędrcy pracowali przez cały rok, aby na koniec zaprezentować majestatowi 20 tomów in quatro. I znowu poirytowany król kazał ściąć połowę uczonych, a pozostałym polecił dokonanie skrótów. I tak to trwało latami, aż pozostał jeden tylko mędrzec i jeden skromny tomik. Mędrzec padł przed Majestatem na kolana i przyciskając książkę do piersi, rzekł:
– Najjaśniejszy Panie, streszczę Waszej Królewskiej Mości całą ekonomię w dwóch zdaniach. Nie istnieje nic takiego, jak obiad za darmo. Zawsze ktoś musi za posiłek zapłacić.

Otóż to. Ktoś zawsze płaci, a do osobliwości naszych czasów należy fakt, że coraz częściej nie ten, kto objad zjada. Najdroższe są jednak cudze głodówki.

Post Ekonomia jak bajka pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/ekonomia-jak-bajka.html/feed 1
Vox oeconomici http://gekon.net.pl/vox-oeconomici.html http://gekon.net.pl/vox-oeconomici.html#comments Fri, 08 Jun 2007 07:56:09 +0000 http://gekon.net.pl/blog/2007/06/08/vox-oeconomici.html CEPR uruchomił ciekawy serwis internetowy mający być alternatywą dla gazet ekonomicznych i akademickich prac naukowych. W jednym miejscu zgromadzone będą artykuły pracujących w Europie znanych ekonomistów, którzy mogą tu pisać…

Post Vox oeconomici pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
CEPR uruchomił ciekawy serwis internetowy mający być alternatywą dla gazet ekonomicznych i akademickich prac naukowych. W jednym miejscu zgromadzone będą artykuły pracujących w Europie znanych ekonomistów, którzy mogą tu pisać mniej sztywno i formalnie w porównaniu do publikacji naukowych, ale jednocześnie używając fachowego języka, który nie jest mile widziany w zwykłej prasie. Vox się ten projekt nazywa.

Post Vox oeconomici pojawił się poraz pierwszy w (nie)główny ekonomista.

]]>
http://gekon.net.pl/vox-oeconomici.html/feed 0