komentarze 3

  1. napisał(a):

    Wg mnie ciężko zdobyć łatkę zielonej wyspy na podstawie jednego (choć przyznam, że ważnego) wskaźnika, z którego zresztą Europa chce zrezygnować. Utrzymanie wzrostu przez okres jednego roku to dobry początek. Mówi się, że przed Polską otwarta droga do złotej dekady rozwoju gospodarczego. Myślę, że dopiero wtedy moglibyśmy liczyć na przyklejenie łatki tygrysa. Na razie to za mało i wbrew słowom ministra o Polsce jako zielonej wyspie nie mówi się ani w Europie, ani w autobusie ani nawet w maglu.

    13 stycznia 2010
  2. Błażej Łyszczarz napisał(a):

    Język popkultury i marketingu śmiało podbija i tak „sztywne” obszary życia jak gospodarka. I tu więc – przynajmniej w przekazie medialnym – liczą się barwne porównania. Oczywiście trzeba je budować latami (właśnie tygrysy) i często łożyć na budowanie marki, ale wydaje się, że pojawienie się tego właśnie porównania na ekranie CNN czy łamach Financial Times, byłoby jak najbardziej pożądane właśnie ze względu na utrwalanie solidnej marki. Hiszpania nie reklamuje się przecież: mamy największą liczbę zagranicznych turystów w Europie (nie wiem czy mają :)), ale: Uśmiechnij się, jesteś w Hiszpanii. Turystyka i sytuacja makroekonomiczna to oczywiście dwie inne rzeczy, ale zgrabne hasło i tu, i tu jest równie cenne.

    14 stycznia 2010
  3. Adaś napisał(a):

    komentarz Financial Times jest poprawny. Mit „Zielonej wyspy” już prysnął !

    25 maja 2011

Wyłączono możliwośc komentowania.