O zasadzie zrównoważonego rozwoju:
Chodzi tu o zminimalizowanie zużycia bogactw naturalnych, by starczyło ich dla przyszłych pokoleń. Choć pomysł ten wydaje się rozsądny, to nie jest łatwy do urzeczywistnienia za pomocą rządowych restrykcji.
Nie ma bowiem czegoś takiego jak „surowiec naturalny”. Natura nie określa, co nim jest. Decydują o tym potrzeby człowieka i jego pomysłowość. W tym sensie wszelkie źródła energii są tworem ludzkim. Można powiedzieć, że to nonsens, gdyż człowiek nie produkuje ropy naftowej, lecz wydobywa ją tylko spod ziemi.
Jednak to nie skład chemiczny ropy naftowej czyni z niej surowiec, lecz jej zastosowania. Dawniej występowanie ropy na działce było bardzo niepożądane. Mogło nią zatruć się bydło, mogły przez nią nie udać się zbiory. Dziś wiemy już, w jaki sposób wykorzystywać ten minerał do napędzania pojazdów oraz wytwarzania plastiku i innych produktów. To dlatego ropa jest dziś surowcem.Nie wiadomo, czy w przyszłości ropa naftowa będzie równie ważnym minerałem jak dziś. Prawdopodobnie nie.
(…) Zachowywanie bogactw naturalnych na przyszłość może niepotrzebnie krępować rozwój. Rewolucja przemysłowa zapoczątkowała 200 lat temu długookresową tendencję do wzrostu produktywności. Kolejne pokolenia stają się coraz bogatsze. Można przypuszczać, że poziom życia przyszłych pokoleń będzie jeszcze wyższy.
Oczekiwanie, by uboższe pokolenia, które żyją dziś oszczędzały dla bogatszych pokoleń, które będą żyły w przyszłości, wydaje się nieusprawiedliwione.
Czytaj dalej Szkoła austriacka o ochronie środowiska