Archiwum wpisów: wrzesień 2007

Gdy piractwo nie szkodzi

Na przykładzie przemysłu odzieżowego James Surowiecki pokazuje w The New Yorker sytuację, kiedy piractwo, choć uciążliwe dla producentów i twórców, nie jest szkodliwe dla rynku: nie uszczupla dochodów producentów, a jednocześnie dopasowuje ceny do możliwości różnych segmentów konsumentów.

The piracy paradox” sprowadza się do tego, że słaba prawna ochrona intelektualna (lub jej zupełny brak) może w specyficznych sytuacjach stać się integralną częścią rynku. W przypadku branży odzieżowej polega to na tym, że projektanci nie mogą odcinać kuponów i zarabiać długo na własnych pomysłach, bo czas życia kroju czy kreacji na rynku jest dość krótki. W skróceniu czasu życia produktu główną rolę odgrywa kopiowanie pomysłów. Masowi producenci powielają wzory i style innowacyjnych kreatorów, przez co stają się one tańsze i coraz bardziej powszechne. A kiedy stroje stają się popularne, bardziej modna grupa klientów nie ma już ochoty nosić tego, co wszyscy. Kreatorzy zmuszeni są zatem wymyślić coś nowego i cykl zaczyna się od początku.

Oczywiście, przedstawiona koncepcja nie bardzo ma zastosowanie do branży technologicznej lub farmaceutycznej, gdzie koszty wejścia na rynek z innowacyjnym produktem są znacznie wyższe lub do branży muzycznej, gdzie konsumenci kopiują utwory.

Chiński inwestor

Chiński smokCiekawą analizę konsekwencji sporych chińskich inwestycji zagranicznych autorstwa Philipa Lane’a przeczytać można na VoxEU.org. Najgłośniejsze chińskie akwizycje ostatnich lat to Thomson (TCL) i dział produkcji komputerów IBM (Lenovo). Ich rodzime marki - np. Haier - też zaczynają zdobywać rynki zagraniczne (więcej silnych chińskich marek w raporcie Interbrand).

Warto zwrócić uwagę, że choć powszechnie Chiny (jak i inne kraje Azji Południowo-Wschodniej) wciąż uznaje się za typowego taniego wytwórcę, to w rzeczywistości tamtejsza gospodarka jest dużo bardziej zaawansowana.

→ czytaj dalej

Ekonomiczne zaklęcie

Dwa magiczne słowa ekonomii za The Dangerous Economist:

ceteris paribus

 

Najczęściej cytowani ekonomiści

Którzy ekonomiści liczą się w świecie nauki najbardziej? Ci, którzy mają największą liczbę cytowań. Oczywiście taki ranking ma sporo różnych wad i nie uwzględnia wielu istotnych aspektów pracy naukowej, ale na pewno robi wrażenie. W ostatnim zestawieniu IDEAS Repec zdecydowanie prowadzi Robert J. Barro.

Amerykanie nie pracują najdłużej

Tytuł świeżej wiadomości z działu gospodarczego portalu Gazeta.pl krzyczy: “Amerykanie pracują najdłużej”. Informacja zawarta w tym tytule nie jest jednak prawdziwa. Amerykanie mają najwyższą wydajność, ale w ciągu roku pracują mniej niż Koreańczycy, Meksykanie, Czesi, Węgrzy i… (tak, tak, to nie jest pomyłka) Polacy. Faktem jest jednak, że w USA przepracowuje się więcej godzin niż w innych krajach wysoko rozwiniętych.

→ czytaj dalej