Wpisy ze słowem kluczowym: państwo

TV Misja

Grzegorz Molewski, twórca kanału telewizyjnego Kino Polska, w wywiadzie o misji telewizji publicznej:

Działacie na czysto komercyjnych warunkach, a zajmujecie się działalnością misyjną. I to bez żadnej ustawy czy obowiązkowego abonamentu. To się opłaca?

Tak. Wychodzę z brutalnego założenia, że jeśli kanał pornograficzny znajdzie swoje 5 proc. zagorzałych widzów, to kanał wysokiej kultury też znajdzie 5 proc. Mogę dotrzeć wyspecjalizowanym przekazem do grupy, która chce mieć kontakt z wyższą kulturą i dobrowolnie zapłaci na przykład 3 zł 50 gr miesięcznie za ten produkt.

Da się bez obowiązkowego abonamentu robić ambitną telewizję? Bo władze TVP twierdzą, że nie.

- Oczywiście, że tak. Jednak istnieje inne pytanie: jakim prawem państwo ma nam w ogóle organizować jakąś misję, dlaczego grupa urzędników ma mieć lepsze pojęcie o świecie niż my, widzowie? Kto ma decydować, jaką misję ma robić? Nie kategoryzujmy ludzi na głupich i mądrzejszych, tylko na zainteresowanych tym i zainteresowanych tamtym. Jeśli chodzi o misję telewizji publicznej, to ona jest potrzebna tylko tym, którzy są zagubieni w rzeczywistości, i im TVP powinna tłumaczyć sens bycia we współczesnym świecie.

A tym, którzy sami sobie radzą, dajmy spokój. Oni sami sobie zorganizują swoją misję, bo mają poglądy, bo są beneficjentami tego świata.

A gdyby tak organizować na programy misyjne przetargi, do których mogłyby stawać wszystkie stacje?

- Mnie się ta koncepcja podoba. Ale z drugiej strony - kto by te przetargi organizował? Co to by były za komisje? Czy już jesteśmy na tyle dojrzałym społeczeństwem, że potrafimy w tak finezyjny sposób organizować zarządzanie misją? (…)

Pozwalają nam pracować

Na blogu Mikołaja Barczentewicza znalazłem fragment opublikowanego w Dzienniku wywiadu Roberta Mazurka z Elżbietą Jakubiak, szefową gabinetu Prezydenta RP:

RM: Wbrew zapowiedziom, zatrudnienie w kancelarii wzrosło, a nie zmalało.
EJ: Zwolnić mianowanego pracownika kancelarii jest bardzo, bardzo trudno. Jeśli choruje, to może to trwać przez dwanaście miesięcy, potem musi być jeszcze przez trzy miesiące na wypowiedzeniu. Wszystko to powoduje, że zmiany kadrowe, które były naturalne po dziesięciu latach Aleksandra Kwaśniewskiego, na początku pociągają wzrost zatrudnienia, bo musimy przyjąć nowych ludzi, a starych jeszcze nie możemy zwolnić. Rozumiem, że pan by chciał wszystkich urzędników pozwalniać.

RM: Powiedzmy, połowę.
EJ: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania…

RM: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji.
EJ: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczeni, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować.

RM: Słucham?! To niewiarygodne!

Niewiarygodne? To przerażające! Pani Jakubiak niedługo straci posadę w Kancelarii Prezydenta i… zostanie ministrem sportu.

Państwo światowe a liberalizacja

Czy konsekwencją postępującej liberalizacji międzynarodowych stosunków gospodarczych będzie powstanie światowego państwa? Czy powiększający się wolny rynek międzynarodowy doprowadzi (paradoksalnie) do powstania światowego systemu prawnego ograniczającego swobodę ekonomiczną? Więcej na ten temat w blogu Mikołaja Barczentewicza.