Wpisy ze słowem kluczowym: Ekonomia

Z prądem i pod prąd

Profesor Witold Kwaśnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego napisał ostatnio list do redakcji Rzeczpospolitej w odpowiedzi na artykuł profesora Andrzeja WojtynyJak powinno się wypowiadać o przyszłych stopach procentowych?“. Przedstawia w nim pokrótce poglądy austriackiej szkoły ekonomii na rolę banku centralnego w gospodarce i argumenty za rezygnacją z emisji pieniądza symbolicznego. Odpowiedź, jaką uzyskał brzmiała następująco:

Dziękuję za list. Bardzo ciekawy. Ze względów edytorskich nie uda nam się jednak zamieścić go w takiej formule.

Rozumiem, że gazety nie są w stanie publikować każdego listu, który przychodzi do redakcji. Rozumiem, że dana forma może redakcji nie pasować. (Chociaż, na miejscu prof. Kwaśnickiego, zapytałbym, w jakiej formie mogą tekst zamieścić, skoro tyko forma im przeszkadza.)  Mam świadomość, że list nie odnosił się dokładnie do meritum komentowanego artykułu, a Rzeczpospolita to nie jest wydawnictwo naukowe. Tym niemniej żałuję, że wspomniany list nie został opublikowany.

Nie jestem zwolennikiem ekonomii austriackiej. W sporze, który zarysował w swoim liście prof. Kwaśnicki, znalazłbym się raczej w obozie prof. Wojtyny. Tym niemniej będę bronił prawa do prezentowania problemu z różnych punktów widzenia. W świecie nauki to więcej niż prawo – to obowiązek.

→ czytaj dalej

Politycy vs technokraci

Stanisław Gomułka pożegnał się z rządem i udzielił wywiadu:

Czy ten rząd ma szanse zrobić poważne zmiany czy tylko kosmetyczne?

- Generalnie w rządzie jest obawa, że nawet jak zaproponuje w najbliższych dwóch-trzech latach istotne reformy, to one spotkają się z wetem prezydenta i nie wejdą w życie. Dlatego wielu skłania się ku koncepcji, by podstawowym instrumentem realizacji tych reform były działania administracyjne, bez zmiany porządku prawnego.

Jakie pomysły PO i PSL jako ekonomista uważa pan za najbardziej karkołomne?

- Jest ogromna presja ze strony polityków, by dużo mówić o rzeczach, które oni uznają za politycznie “dobre”, chwytliwe dla wyborców, np. o obniżaniu podatków. W ogóle nie było zainteresowania wśród ministrów i polityków dyskusjami o tym, jak kontrolować wzrost wydatków, jakie reformy wprowadzać, by ten wzrost wyhamować.

Z tego, co pan mówi, wynika, że minister Rostowski też może złożyć dymisję.

- Na razie minister Rostowski ciągle wierzy, że te działania administracyjne, niewymagające zmian w ustawach, mogą przynieść rezultaty.

Pisałem już wcześniej, że kiedy specjalista zostaje politykiem doświadcza zmiany perspektywy. W polityce najlepsze nawet pomysły same się nie bronią. Wygrywają ci, którzy potrafią przekonać innych do swoich koncepcji – choćby mizernych. W takiej sytuacji do przeprowadzenia istotnych reform potrzeba albo specjalisty, który ma ogromny dar przekonywania do swoich pomysłów i dopasowania rewolucyjnych koncepcji do otaczającej go rzeczywistości, albo polityka o ogromnym poparciu, który – zauroczony pomysłami doradców – jest w stanie zaryzykować spadek notowań w krótkim okresie w celu przeforsowania niepopularnych zmian, przynoszących korzyści (także polityczne) w przyszłości.

Sytuacja w Ministerstwie Finansów pokazuje, że i tym razem – niestety – nie ma u władzy ani przekonujących technokratów, ani polityków z wizją.

Jeffrey Sachs w The Daily Show

Jeffrey D. Sachs o swojej nowej książce i nie tylko. A na końcu polski akcent…

Katalog ciekawych publikacji naukowych

Zapraszam do odwiedzania Katalogu ciekawych prac naukowych. To specjalna kategoria wpisów, poświęconych wyłącznie ekonomicznym publikacjom naukowym. W każdej informacji o publikacji znajdziecie tytuł publikacji, nazwiska jej autorów, źródło, link do wersji elektronicznej oraz streszczenie zawartości. Każdy taki wpis będzie na listach zbiorczych oznaczany ikonką . Dzięki temu nie umknie niczyjej uwadze.

W treści notatek nie znajdziecie komentarzy autorów piszących na tym blogu, czy odniesień do bieżącej sytuacji. Jak sama nazwa wskazuje, ma to być po prostu katalog prac naukowych, do których (z różnych powodów) warto zajrzeć. Ale oczywiście nadal istnieje możliwość dyskusji i komentowania pod każdą notką. O to przecież chodzi w nauce

Drodzy czytelnicy, jak tylko traficie na publikacje warte umieszczenia w katalogu, podzielcie się informacją o znalezisku drogą mailową (adres na stronie z informacjami o autorach) lub poprzez komentarz do któregoś z wpisów na blogu.

Na początek w katalogu znajdziecie dwie prace, o których już tutaj pisałem:

Ekonomiści to nie wróżki

Leszek Balcerowicz w Gazecie Wyborczej:

Nie będę udawał, że mam jakąś kryształową kulę, która przewiduje przyszłość. W naturze rynków finansowych leży, że odnotowują wzrosty, a następnie spadki. Raz wykazują nadmierny optymizm, a innym razem – nadmierny pesymizm. Trzeba to zaakceptować z dobrodziejstwem inwentarza.

(…) Z faktu, że George Soros okazał się wielkim inwestorem finansowym, nie wynika, że jest wróżką i jest w stanie precyzyjnie przewidzieć bieg wydarzeń.

Pięć kłamstw ekonomistów

Pięć kłamstw współczesnej ekonomii wg Foreign Policy.
Oh, gdybyśmy tylko byli w stanie zmusić rzeczywistość do funkcjonowania zgodnie z teorią…

Najczęściej cytowani ekonomiści

Którzy ekonomiści liczą się w świecie nauki najbardziej? Ci, którzy mają największą liczbę cytowań. Oczywiście taki ranking ma sporo różnych wad i nie uwzględnia wielu istotnych aspektów pracy naukowej, ale na pewno robi wrażenie. W ostatnim zestawieniu IDEAS Repec zdecydowanie prowadzi Robert J. Barro.

Ekonomia jak bajka

Maciej Rybiński, W świecie bajki, felieton w dzisiejszym Dzienniku:

Ekonomia jest jedyną dziedziną nauki, która nigdzie, w żadnym kraju świata nie jest przedmiotem szkolnym. Być może jest to powodem, dla którego przeciętny człowiek uważa ekonomię za rodzaj wiedzy tajemnej, a ekonomistów za szamanów.

Tymczasem ekonomię praktyczną uprawia na co dzień każdy, kto zarabia pieniądze i podejmuje decyzje o sposobach ich wydatkowania. Każda gospodyni domowa jest ministrem finansów, a każdy właściciel warsztatu dyrektorem finansowym koncernu. Różnica jest tylko w skali. Minister może doprowadzić do ruiny państwo, gospodyni domowa tylko rodzinę.

(…) całą ekonomię można wyłożyć w formie dla wszystkich zrozumiałej. Na przykład w formie bajki. Bardzo wiele znanych bajek jest zresztą poświęconych ekonomii.

(…) Językiem bajki można łatwo streścić całą ekonomię w kilkunastu zaledwie wierszach: Za górami, za lasami, za siedmioma dolina[mi] było sobie przed wiekami królestwo nawiedzone kryzysem, bezrobociem, inflacją i destabilizacją. Oświecony król wezwał zatem przed swe oblicze wszystkich ekonomistów i nakazał im spisanie całej ekonomicznej wiedzy. Mędrcy pracowali w pocie czoła przez cały rok i po 12 miesiącach przedstawili monarsze 40 grubych tomów in folio. Zagniewany król kazał ściąć połowę ekonomistów, a pozostałym polecił skrócić dzieło. I znów mędrcy pracowali przez cały rok, aby na koniec zaprezentować majestatowi 20 tomów in quatro. I znowu poirytowany król kazał ściąć połowę uczonych, a pozostałym polecił dokonanie skrótów. I tak to trwało latami, aż pozostał jeden tylko mędrzec i jeden skromny tomik. Mędrzec padł przed Majestatem na kolana i przyciskając książkę do piersi, rzekł:
- Najjaśniejszy Panie, streszczę Waszej Królewskiej Mości całą ekonomię w dwóch zdaniach. Nie istnieje nic takiego, jak obiad za darmo. Zawsze ktoś musi za posiłek zapłacić.

Otóż to. Ktoś zawsze płaci, a do osobliwości naszych czasów należy fakt, że coraz częściej nie ten, kto objad zjada. Najdroższe są jednak cudze głodówki.