Wpisy ze słowem kluczowym: bezpośrednie inwestycje zagraniczne

Chiński inwestor

Chiński smokCiekawą analizę konsekwencji sporych chińskich inwestycji zagranicznych autorstwa Philipa Lane’a przeczytać można na VoxEU.org. Najgłośniejsze chińskie akwizycje ostatnich lat to Thomson (TCL) i dział produkcji komputerów IBM (Lenovo). Ich rodzime marki – np. Haier - też zaczynają zdobywać rynki zagraniczne (więcej silnych chińskich marek w raporcie Interbrand).

Warto zwrócić uwagę, że choć powszechnie Chiny (jak i inne kraje Azji Południowo-Wschodniej) wciąż uznaje się za typowego taniego wytwórcę, to w rzeczywistości tamtejsza gospodarka jest dużo bardziej zaawansowana.

→ czytaj dalej

Delokalizacja inwestycji w UE

Opublikowany niedawno raport Ernst & Young European Attractiveness Survey 2007 po raz kolejny wskazał Polskę jako stosunkowo atrakcyjną lokalizację dla inwestycji bezpośrednich. Fakt ten może budzić zmartwienie wielu zachodnich polityków obawiających się exodusu firm z tzw. „starej” UE do nowych krajów członkowskich. Relatywnie niski koszt siły roboczej w Europie Środkowo-Wschodniej jest z całą pewnością istotnym czynnikiem mogącym skłonić korporacje międzynarodowe do przemieszczania swojej działalności w kierunku tej części kontynentu. Czy proces delokalizacji zachodzący w UE jest dominującym postępowaniem przedsiębiorstw zmierzających do poprawy efektywności ekonomicznej? Do odpowiedzi na tak postawione pytanie przybliża nas analiza danych gromadzonych przez European Restructuring Monitor.
→ czytaj dalej

Integracja gospodarcza a BIZ

Opublikowana przez Economist Intelligence Unit (EIU) analiza napływu BIZ do krajów Europy Wschodniej- przywołana w jednym z poprzednich wpisów – skłoniła mnie do ustosunkowania się do kilku wniosków zaprezentowanych przez wspomnianą wywiadownię gospodarczą. Przede wszystkim chciałbym się odnieść do następującej kwestii podjętej w analizie: czy akcesja państw Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) do UE wpływa na intensyfikację strumieni bezpośrednich inwestycji zagranicznych?

→ czytaj dalej

Co dalej z inwestycjami zagranicznymi?

Economist Intelligence Unit opublikowała analizę dotyczącą rekordowego napływu inwestycji zagranicznych do krajów Europy Środkowo-Wschodniej w zeszłym roku. Artykuł zawiera dwie główne myśli, z którymi warto się zapoznać:

  • przewidywane jest trwałe zmniejszenie napływu inwestycji zagranicznych do regionu w kolejnych latach,
  • pozytywny wpływ Unii Europejskiej na poziom BIZ jest przeceniany.

Ponadto autorzy wymieniają 6 głównych czynników, które ich zdaniem niemal w pełni wyjaśniają fluktuacje strumieni inwestycji w regionie.

→ czytaj dalej

Jak „zakotwiczyć” inwestycje zagraniczne?

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) partycypują w znacznym stopniu w stymulowaniu rozwoju gospodarczego na świecie. Waga przepływów tej formy kapitału znajduje wyraz w licznych raportach publikowanych co jakiś czas przez firmy konsultingowe, wywiadownie gospodarcze itp. Owe periodyki prezentują najczęściej pozycje poszczególnych państw pod względem ich potencjału w zakresie przyciągania inwestycji zagranicznych. Dość wspomnieć o publikacjach Ernst&Young oraz AT Kearney. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z raportem European Attractiveness Survey, w drugim zaś z FDI Confidence Index Report . W obu publikacjach Polska plasuje się na wysokiej piątej pozycji (odpowiednio pod względem atrakcyjności kraju oraz pod względem zaufania inwestorów). Opublikowany niedawno raport AT Kearney dotyczący atrakcyjności różnych państw jako miejsca lokaty dla inwestycji w sektorze usług offshoringowych (m.in. takich jak usługi księgowo – finansowe , czy też usługi typu call-centers) sytuuje nasz kraj na osiemnastym miejscu. Powyższe informacje dają asumpt do zastanowienia się nad tym, jakie czynniki determinują napływ inwestycji bezpośrednich. Ta kwestia nie będzie jednak zasadniczym problemem rozważanym w niniejszym artykule. Główna uwaga zostanie skoncentrowana zaś na próbie odpowiedzi na pytanie, jakie determinanty trwale wiążą inwestora zagranicznego z krajem lokaty. Problem rozpatrzę z perspektywy Polski.

→ czytaj dalej

Inwestorzy nad Wisłą

Fragment komentarza Marka Magierowskiego z Rzeczpospolitej na temat rekordowej wielkości inwestycji zagranicznych w Polsce (dane NBP: bilans płatniczy – grudzień 2006):

Rekordowe inwestycje zagraniczne (blisko 15 mld dolarów i wzrost o ok. 50 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem) świadczą o tym, że Polska całkiem nieźle daje sobie radę w globalnym wyścigu szczurów. Paradoksalnie, bo przecież na zdrowy rozum żaden przedsiębiorca nie powinien pchać się do kraju, w którym trudno się z kimkolwiek dogadać po angielsku, gdzie załatwienie najmniejszej formalności trwa wieczność, lotniska wyglądają jak bazary, a bazary (z pirackimi płytami i programami komputerowymi) mają wielkość lotnisk.

A jednak się pchają. Może dlatego, że nie muszą już rozmawiać o swoich planach z nieruchawymi urzędnikami państwowymi, którzy częstują ich na powitanie grymasem nieufności i pytaniem “Kto za tym wszystkim stoi?”. Zagraniczni biznesmeni coraz częściej ustalają szczegóły inwestycji z prezydentami i burmistrzami miast. To bardzo zdrowy objaw: im bardziej wolnorynkowa i zdecentralizowana gospodarka, tym większą rolę w przyciąganiu inwestorów odgrywają samorządy. To również cecha odróżniająca prawdziwe demokracje od krajów rządzonych w sposób autorytarny. Cóż z tego, że w Kazachstanie inwestycje zagraniczne wzrosły w zeszłym roku o 275 proc. (z 1,7 mld do 6,5 mld dolarów), skoro wszystkie interesy załatwia się tam w gabinecie prezydenta Nazarbajewa. Korzysta na tym jedynie kasta uprzywilejowanych, a nie cała gospodarka.