Archiwum wpisów: Wrzesień 2008

Grosz do grosza i złoty coraz droższy

Z dzisiejszych Wydarzeń Polsatu (cytat z pamięci): “Deklaracja premiera [w sprawie wprowadzenia euro w 2011 roku] zaskoczyła rynek finansowy. Złoty podrożał o 7 groszy.” Czy kilogram jabłek może podrożeć o 100 gram? Czy tuzin jaj drożeje o 2 sztuki? Cenę pieniądza na rynku walutowym wyrażamy w innym pieniądzu. Jeśli polski złoty podrożał, to o kilka eurocentów, centów, pensów, jenów itd. Tak się tylko czepiam…

PS. A deklaracja premiera Tuska jest chyba – delikatnie mówiąc – nazbyt optymistyczna. Oznaczałaby konieczność wejścia już w przyszłym roku do systemu ERM II. Wystarczy zapału?

W górę – źle, w dół – jeszcze gorzej

W ostatnich miesiącach w mediach pojawiło się wiele narzekań na silnego złotego. Owszem, kredyty w CHF okazywały się tańsze, ale przecież eksportowi groziła katastrofa. A teraz złoty traci na wartości. I co? “Będzie jeszcze gorzej!” – alarmuje Rzeczpospolita. No to jak? W górę – niedobrze, a w dół – katastrofa?

Gospodarka współzależności

Российская Газета komentując ustalenia specjalnego szczytu UE w sprawie działań Rosji w Gruzji:

Zależność między Rosją a Unią nie pozostawia innej alternatywy niż dalsze zacieśnianie współpracy.

Globalizacja gospodarcza spowodowała, że nie istnieje już geopolityka prostych relacji i jednostronnych dominacji. Żyjemy w świecie pełnym współzależności. I choć czasem jakiś kraj urządza pokazówkę (patrz: Rosja w Gruzji), dziwnym trafem nie decyduje się pójść na całość (patrz: precyzyjnie niecelne bombardowanie ropociągu). UE potrzebuje Rosji tak samo mocno, jak Rosja potrzebuje UE.