The Wall Street Journal opisuje, jak silny wpływ na inwestorów giełdowych w Chinach mają wierzenia i przesądy:
Part superstition and part self-fulfilling prophecy, numerology is a basic trading strategy in China. The philosophy reflects the widespread belief in Chinese society that numbers contain clues to good fortune.
(…) To professional observers, the Chinese investing public’s trust in the predictive power of numbers — rather than fundamentals like business prospects or profit — is one of many reminders of how buying on the Shanghai and Shenzhen stock exchanges looks like gambling.
Brokerages are set up like casinos. Investors drink tea, smoke and chat as they make trades on computers lined up like slot machines. Instead of dropping in coins, they swipe bank cards to pay for shares.
Czyżby był to dowód na niedojrzałość rynku? A może Chińczycy odkryli prawdę (lub jej część) na temat funkcjonowania giełd?
Numbers don’t explain everything, (…) but “in the stock market, half your results come from luck.”
Kolejne perturbacje w polskiej służbie zdrowia wywołują ambiwalentne emocje w społeczeństwie. Z jednej strony postulaty lekarzy znajdują poparcie wśród pacjentów, z drugiej zaś niedogodności związane z ograniczeniem świadczeń zdrowotnych budzą uzasadnione obawy oraz irytację. Od wielu lat przedstawiciele różnych środowisk politycznych zmagają się z problemem służby zdrowia desygnując jednocześnie coraz to większe środki na tę dziedzinę. Jaki jest skutek doraźnych działań sanacyjnych każdy widzi. Czy istnieje zatem rozsądne rozwiązanie tego stanu rzeczy? Bez wątpienia można wskazać na szereg działań, które poprawią sytuację w służbie zdrowia. Jednakże ich podjęcie z całą pewnością nie wiąże się ze wzrostem popularności politycznej. Przede wszystkim w tym należy upatrywać opieszałości establishmentu w zakresie prawdziwych reform służby zdrowia. → czytaj dalej
Powinniśmy brać przykład z przeciwników globalizacji. Gdy dodamy te wszystkie grupy społeczne [niezadowolone z globalizacji], to zobaczycie państwo, za rok czy dwa, będzie druga siła globalizacyjna. Pierwsza siła globalizacyjna jest reprezentowana przez nas wszystkich tutaj – wierzymy w UE i we wszystko, co łączy ludzi. Ale na świecie są też biedni Chińczycy, Azjaci, Latynosi – oni będą rosnąć w siłę w opozycji do rynków zachodnich. Z czasem staną się znaczącą siłą. Musimy dodawać te wszystkie grupy ludzki. Jest to również siła, która zaprzecza wszystkim pojęciom zderzeń cywilizacyjnych. Może niektórzy Europejczycy mają trudność w rozmowie z ludźmi z Iranu czy muzułmanami, ale Hugo Chavez nie ma tego problemu. Te alianse osób, które łączą się przeciwko systemowi globalizacji zachodniej, działają świetnie – nie ma żadnego zderzenia cywilizacji. Przeciwnicy globalizacji pokazują, że wszystkie cywilizacje mogą się połączyć, pod warunkiem, że wierzą w jedną rzecz i wszyscy razem. W ten sposób mogą zareagować na to, co się dzieje wokół nich.
Niestety, Sejm uchwalił ustawę o “podatku Religi”. Sytuacja jest standardowa: idea jak najbardziej słuszna ale wykonanie fatalne.
Czy ktoś ma wątpliwości, że z OC sprawcy wypadku powinno być finansowne leczenie ofiar? Ja nie mam żadnych. Jeśli zaleję sąsiada, gdy pęknie mi rura w łazience – szkody są pokrywane z mojego ubezpieczenia. Jeśli spowoduję stłuczkę na drodze, naprawa samochodu drugiego uczestnika zdarzenia też obciąży moje konto. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku uszczerbku na zdrowiu? Co do sprawiedliwości rozwiązania zawinił-niech-płaci chyba nikt nie ma wątpliwości.
Okazuje się jednak, że posłowie trochę inaczej rozumieją sprawiedliwość. W ujęciu z uchwalonej ustawy oznacza ona bowiem odpowiedzialność zbiorową. Wprowadzili obowiązkową zryczałtowaną opłatę od każdej polisy OC wpłacaną przez towarzystwo ubezpieczeniowe do NFZ. Bez względu na to, czy spowoduję jakikolwiek wypadek i tak zapłacę za leczenie ofiar. Proszę państwa, od dzisiaj nie ubezpieczamy się od skutków własnych nieodpowiedzialnych zachowań, tylko solidarnie wspieramy w nieszczęściu prowadzących samochody pod wpływem alkoholu, przekraczających dozwoloną prędkość i taranujących przystanki autobusowe.
Od dłuższego już czasu w Ministerstwie Zdrowia trwają prace na koszykiem gwarantowanych świadczeń medycznych. Tłumacząc skrótowo: ma być to lista usług medycznych, które będą w całości lub części opłacane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Im bardziej wydłużają się prace nad tym rozwiązaniem (a ich koniec jest stale przesuwany) tym bardziej absurdalny wydaje mi się kierunek, w którym zmierzają.
Z ekonomicznego punktu widzenia wypowiedzi premiera Jarosława Kaczyńskiego w tej kwestii są przerażające. Celem koszyka jest wyraźne określenie, jakie usługi będą finansowane z obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, a jakie – nie. Po pierwsze, dla jasności i prawdy na temat możliwości finansowych państwa. Po drugie, dla finansowej naprawy obecnego systemu, który nie jest w stanie płacić za wszystko. Niestety, ideologiczny kierunek nakreślony przez rząd wydaje się uniemożliwiać stworzenie koszyka, który spełni swoją rolę.
Ciekawe ilu kierowców wie, ile tak naprawdę kosztuje paliwo do ich samochodów? Każde tankowanie jest bowiem równoznaczne z zapłatą całkiem wysokiego podatku. Andrzej Szczęśniak prezentuje na swoim blogu wyliczenia dotyczące zawartości podatku w cenie benzyny.
Przy cenie za litr benzyny w wysokości 3,5 PLN opłata za samo paliwo (produkt) to 1,22 PLN a reszta (65%) to podatki (VAT, akcyza, opłata paliwowa). Im wyższa cena końcowa tym udział podatków maleje, ale przy cenie 5 PLN i tak wynosi więcej niż 50%.
Wrota do rynku pracy kolejnego państwa tzw. starej Unii Europejskiej zostały otwarte. Holandia dołączyła do grupy krajów pozwalających pracownikom z nowych państw członkowskich na legalne podejmowanie pracy. Poczyniony został więc kolejny krok zmierzający ku urzeczywistnieniu idei wspólnego rynku opartego na swobodzie przepływu siły roboczej, kapitału, towarów i usług. Fakt ten daje asumpt do zastanowienia się, jakie właściwie korzyści odnosi państwo uwalniające dostęp do swojego rynku pracy. Czy owa liberalizacja nie tworzy zarzewia dla problemów o charakterze społeczno-ekonomicznym, a nawet kulturowym? Powyższe kwestie są niezwykle istotne również dla Polski- szczególnie w kontekście organizacji przez nasz kraj Euro 2012 i wiążącym się z tym rosnącym zapotrzebowaniem na siłę roboczą, zwłaszcza w sektorze budowlanym. → czytaj dalej