Wpisy ze słowem kluczowym: ekonomista

Kolumb – pierwszy ekonomista

Mówią, że Krzysztof Kolumb był pierwszym ekonomistą. Kiedy wyruszał, aby odkryć Amerykę, nie wiedział, dokąd zmierza. Kiedy tam dotarł, nie wiedział, gdzie się znalazł. A to wszystko za państwowe pieniądze.

Źródło: JokEc

Ekonomiści to nie wróżki

Leszek Balcerowicz w Gazecie Wyborczej:

Nie będę udawał, że mam jakąś kryształową kulę, która przewiduje przyszłość. W naturze rynków finansowych leży, że odnotowują wzrosty, a następnie spadki. Raz wykazują nadmierny optymizm, a innym razem – nadmierny pesymizm. Trzeba to zaakceptować z dobrodziejstwem inwentarza.

(…) Z faktu, że George Soros okazał się wielkim inwestorem finansowym, nie wynika, że jest wróżką i jest w stanie precyzyjnie przewidzieć bieg wydarzeń.

Pięć kłamstw ekonomistów

KłamstwoPięć kłamstw współczesnej ekonomii wg Foreign Policy.
Oh, gdybyśmy tylko byli w stanie zmusić rzeczywistość do funkcjonowania zgodnie z teorią…

Ekonomia jak bajka

Maciej Rybiński, W świecie bajki, felieton w dzisiejszym Dzienniku:

Ekonomia jest jedyną dziedziną nauki, która nigdzie, w żadnym kraju świata nie jest przedmiotem szkolnym. Być może jest to powodem, dla którego przeciętny człowiek uważa ekonomię za rodzaj wiedzy tajemnej, a ekonomistów za szamanów.

Tymczasem ekonomię praktyczną uprawia na co dzień każdy, kto zarabia pieniądze i podejmuje decyzje o sposobach ich wydatkowania. Każda gospodyni domowa jest ministrem finansów, a każdy właściciel warsztatu dyrektorem finansowym koncernu. Różnica jest tylko w skali. Minister może doprowadzić do ruiny państwo, gospodyni domowa tylko rodzinę.

(…) całą ekonomię można wyłożyć w formie dla wszystkich zrozumiałej. Na przykład w formie bajki. Bardzo wiele znanych bajek jest zresztą poświęconych ekonomii.

(…) Językiem bajki można łatwo streścić całą ekonomię w kilkunastu zaledwie wierszach: Za górami, za lasami, za siedmioma dolina[mi] było sobie przed wiekami królestwo nawiedzone kryzysem, bezrobociem, inflacją i destabilizacją. Oświecony król wezwał zatem przed swe oblicze wszystkich ekonomistów i nakazał im spisanie całej ekonomicznej wiedzy. Mędrcy pracowali w pocie czoła przez cały rok i po 12 miesiącach przedstawili monarsze 40 grubych tomów in folio. Zagniewany król kazał ściąć połowę ekonomistów, a pozostałym polecił skrócić dzieło. I znów mędrcy pracowali przez cały rok, aby na koniec zaprezentować majestatowi 20 tomów in quatro. I znowu poirytowany król kazał ściąć połowę uczonych, a pozostałym polecił dokonanie skrótów. I tak to trwało latami, aż pozostał jeden tylko mędrzec i jeden skromny tomik. Mędrzec padł przed Majestatem na kolana i przyciskając książkę do piersi, rzekł:
- Najjaśniejszy Panie, streszczę Waszej Królewskiej Mości całą ekonomię w dwóch zdaniach. Nie istnieje nic takiego, jak obiad za darmo. Zawsze ktoś musi za posiłek zapłacić.

Otóż to. Ktoś zawsze płaci, a do osobliwości naszych czasów należy fakt, że coraz częściej nie ten, kto objad zjada. Najdroższe są jednak cudze głodówki.

Schumpetera myśli kilka

Joseph Schumpeter o przedmiocie badań ekonomicznych:

Proces rozwoju społecznego stanowi niepodzielną całość. Z wielkiego jego strumienia systematyzująca ręka badacza wyodrębnia w sposób sztuczny fakty ekonomiczne. Samo określenie jakiegoś faktu jako faktu ekonomicznego oznacza już jego abstrakcję, pierwszą z wielu narzuconych przez warunki techniczne naszemu myśleniu dążącemu do odtworzenia rzeczywistości. Żaden fakt nie jest nigdy bez reszty, wyłącznie, czy „czysto” ekonomiczny; ma zawsze także i inne aspekty, często ważniejsze. Mimo to mówimy o faktach ekonomicznych również i w nauce, podobnie jak w zwykłym życiu, i z tym samym uzasadnieniem. Z takim samym uzasadnieniem można pisać historię literatury, chociaż literatura każdego narodu jest nierozerwalnie związana ze wszystkimi innymi elementami jego życia.

→ czytaj dalej

Ekonomia gospodarki wirtualnej

Na blogu Marginal Revolution znalazłem informację o tym, że gra EVE Online należąca do gatunku MMOG zatrudniła dr. Eyolfura Guomundssona na stanowisku głównego ekonomisty jej wirtualnego świata. Jego zadaniem – o czym sam zainteresowany pisze na blogu gry – będzie analiza danych gospodarczych gry i dostarczanie graczom analiz ekonomicznych (np. monitorowanie inflacji).

Stało się. Najpierw do wirtualnej rzeczywistości przenieśli się pasjonaci i gracze komputerowi. Teraz podążają za nimi naukowcy.

Vox oeconomici

CEPR uruchomił ciekawy serwis internetowy mający być alternatywą dla gazet ekonomicznych i akademickich prac naukowych. W jednym miejscu zgromadzone będą artykuły pracujących w Europie znanych ekonomistów, którzy mogą tu pisać mniej sztywno i formalnie w porównaniu do publikacji naukowych, ale jednocześnie używając fachowego języka, który nie jest mile widziany w zwykłej prasie. Vox się ten projekt nazywa.

Ekonomista jaki jest, każdy widzi

Przeglądając różne blogi ekonomiczne można być zadziwionym bogactwem i różnorodnością epitetów, jakimi określają się ekonomiści je prowadzący. Wystarczy spojrzeć chociażby na tytuły zawierające w sobie słowo “ekonomista”. Psychoanaliza ekonomicznej blogosfery musi być baaardzo ciekawym zajęciem…

Jacy są internetowi ekonomiści? Przede wszystkim nie wstydzą się swoich korzeni. Piszą z Singapuru (Singapore Economist), Kanady (Canadian Economist), Zatoki Perskiej (Emirates Economist), a nawet z… Raju (An Economist in Paradise). Spora część ekonomistów to kobiety (Girl Economist). Dorabianie w służbie zdrowia nie przynosi im ujmy (Healthcare Economist), choć każdy chce być profesorem (Finance Professor). Większość jest ekstrowertykami i bardzo chętnie charakteryzuje się dokładniej. Ekonomista może być nowatorski lub po prostu początkujący (New Economist), zdolny i bystry (SmartEconomist), sceptyczny (Skeptical Speculator), ale również niebezpieczny (The Dangerous Economist) lub po prostu pozytywnie zakręcony (Freakonomics). Niektórzy są dość samokrytyczni: uważają się za biednych i głupich (Poor and Stupid) albo wiecznie niezadowolnych (Stumbling and Mumbling). Czasem zajmują się ekonomią na co dzień (The Everyday Economist), czasem tylko w weekendy (The Weekend Economist). Każdy ma na pewno własny punkt widzenia (Economist’s View), a w jego wyrażaniu nie przeszkodzi nawet brak jednej ręki (The One-Handed Economist).

A my? My jesteśmy po prostu niezdecydowani, czy pisać głównie o ekonomii ;-)