Motywująca degresja podatkowa
To będzie kolejny wpis o podatkach. Tym razem o najrzadziej spotykanej formie podatku dochodowego: podatku degresywnym. W pierwszej połowie lat 90. taki podatek funkcjonował np. na Łotwie.
Absurdalne? Mający najwięcej pieniędzy mają płacić najmniej? Tim Harford z Financial Times wyjaśnia, co stoi za pomysłem degresywnej skali podatkowej. Motywacja!
Podatek progresywny może być wyjątkowo demotywujący. Pracujesz więcej, zarabiasz więcej, płacisz więcej (nie tylko w ujęciu kwotowym, ale również w ujęciu procentowym). Po co więc pracować więcej? Nie opłaca się. Jeśli grozi Ci przeskoczenie do kolejnej grupy podatkowej, możesz nie być zainteresowany nadgodzinami. Skoro nie będziesz pracował, nie będziesz zarabiał i nie zapłacisz podatku. A państwo traci potencjalne dochody.
I tu pojawia się podatek degresywny. W tym systemie zarabiający więcej są niejako nagradzani przez państwo niższą stawką podatku. Argumentów za zarabianiem więcej jest nieskończenie wiele, ale ten może być wyjątkowo ważny.