Wpisy ze słowem kluczowym: kosmopolityzm

Wspólna historia

Norman Davies udzielił Gazecie Wyborczej ciekawego wywiadu na temat tożsamości Europejczyków i wspólnego pisania historii.

O wspólnym podręczniku historii Europy mówi:

Moim zdaniem ma on sens i jest wykonalny, choć pewnie w odległej perspektywie. Zależy jednak, kto to zrobi - bo można to zrobić fatalnie. Zacząć trzeba od ustalenia najważniejszych faktów historycznych, a nie ich interpretacji.
(…) Polacy mają żal, że inne kraje nie znają historii Polski, ale czy Polacy dobrze znają historię Portugalii lub Grecji? Większość krajów europejskich ma podobne problemy.
Nie powinniśmy na początek myśleć o podręczniku, który rozwieje wszystkie spory, tylko o vademecum. Idealna byłaby dla niego forma elektroniczna.

O zainteresowaniu innych własną historią:

(…) trzeba tylko zdać sobie sprawę, co z naszej historii może być pasjonujące dla świata.
Przeważnie historycy nie potrafią sprzedać swojej historii innym narodom. Za dużo wiedzą, za mało zastanawiają się nad odbiorem tej wiedzy za granicą. Ktoś mi powiedział, że tylko Chińczyk może napisać prawdziwą historię Polski, bo w przeciwnym razie rzecz znów sprowadzi się do walki o honor. A Polak niech pisze historię Portugalii. I tak znajdzie w niej wiele analogii z własną historią.

O chrześcijańskich korzeniach Europy:

Czy starożytna Grecja jest częścią historii Europy?
Czy Platon i Arystoteles byli chrześcijanami? Nie. Czy August był cesarzem chrześcijańskim? Nie. A co wtedy działo się nad Wisłą? Panowało pogaństwo.
Mówienie, że Europa była chrześcijańska, jest stereotypem. Co to znaczy: chrześcijańska? Podejrzewam, że mówiąc to, Polacy mają na myśli tzw. cywilizację łacińską. Mam wrażenie, że w Polsce czasem zapomina się, że prawosławie też jest chrześcijańskie. Czy Grecja jest częścią Europy? A czy jest katolicka?
Jestem za tym, żeby w konstytucji europejskiej było coś o ideałach chrześcijańskich - o miłości bliźniego, o kazaniu na górze. Ale nie można zapominać, że w imię religii ludzie przez wieki mordowali się w okrutny sposób. Poza tym religia chrześcijańska nigdy nie miała - i dziś nie ma - monopolu. Islam jest obecny na kontynencie europejskim bez przerwy od VIII w. Są kraje europejskie, które w większości są muzułmańskie. Żydzi też istnieją w tym “kotle” od dwóch tysięcy lat. Więc trzeba myśleć o korzeniach europejskich trochę subtelniej.

Zachęcam do przeczytania całego wywiadu.

Interes narodowy

Jak bronić interesów narodowych (także gospodarczych) na arenie międzynarodowej? Trudne pytanie. Ulrich Beck w książce “Władza i przeciwwładza w epoce globalnej. Nowa ekonomia polityki światowej” pisze:

Na początku trzeciego tysiąclecia maksymę narodowego realizmu politycznego - “Interesów narodowych trzeba bronić w sposób narodowy” - musi zastąpić maksyma kosmopolitycznego realizmu politycznego: “Nasza polityka jest tym bardziej narodowa i skuteczna, im bardziej jest kosmopolityczna”. Tylko multilateralna polityka otwiera przestrzeń dla unilateralnych poczynań. Gdyby nie istniały problemy światowe, trzeba by je było wymyślić, to one bowiem ustanawiają transnarodową wspólnotę. Wizja narodowych suwerenności jako gry o sumie zerowej okazuje się historycznie fałszywa; tworzenie wzajemnych zależności trzeba rozumieć i realizować w sensie gry, w której korzyści uzyskują wszyscy uczestnicy.

[…] w epoce globalnych kryzysów i globalnego ryzyka to właśnie polityka “złotych kajdanek”, polegająca na budowaniu gęstej sieci transnarodowych zależności, prowadzi do odzyskania narodowej niezależności, jakkolwiek mógłby się kształtować doraźny rozkład zysków w niezwykle mobilnej gospodarce światowej.

Pod rozwagę wszystkim dyskutującym o polskiej polityce zagranicznej ostatnich miesięcy…