Wpisy w kategorii: Cytaty

Nauka jak polityka

Micheal Schrage napisał dla Financial Times świetny tekst o polityce w nauce lub (odwrotnie) o tym, dlaczego nauka powinna być jak polityka. Artykuł rozpoczyna stwierdzenie, że największą tragedią współczesnej nauki jest jej brzydota, wynikająca z polaryzującego środowisko naukowe upolitycznienia.

→ czytaj dalej

Z błenduf da się rzyć!

Wpadł mi w ręce przezabawny zbiór pomyłek drukarskich i prasowych głupot zebranych i skomentowanych przez Ludwika Jerzego Kerna (tego od Ferdynanda Wspaniałego). Lekka i rozweselająca lektura w sam raz na letnią porę. Wśród wielu dziwactw i błędów znaleźć tam można kilka fragmentów biznesowo-ekonomicznych. Chociażby taka perełka:

“Życie Warszawy” tak pisze o Włoszech:

«Kraj jest zamożny, ale biedny…»

Nie to, co my. Niezamożni, ale za to bogaci.

Komentarze Kerna bawią często bardziej niż prezentowane przez niego wpadki prasowe.
→ czytaj dalej

Ekonomia jak bajka

Maciej Rybiński, W świecie bajki, felieton w dzisiejszym Dzienniku:

Ekonomia jest jedyną dziedziną nauki, która nigdzie, w żadnym kraju świata nie jest przedmiotem szkolnym. Być może jest to powodem, dla którego przeciętny człowiek uważa ekonomię za rodzaj wiedzy tajemnej, a ekonomistów za szamanów.

Tymczasem ekonomię praktyczną uprawia na co dzień każdy, kto zarabia pieniądze i podejmuje decyzje o sposobach ich wydatkowania. Każda gospodyni domowa jest ministrem finansów, a każdy właściciel warsztatu dyrektorem finansowym koncernu. Różnica jest tylko w skali. Minister może doprowadzić do ruiny państwo, gospodyni domowa tylko rodzinę.

(…) całą ekonomię można wyłożyć w formie dla wszystkich zrozumiałej. Na przykład w formie bajki. Bardzo wiele znanych bajek jest zresztą poświęconych ekonomii.

(…) Językiem bajki można łatwo streścić całą ekonomię w kilkunastu zaledwie wierszach: Za górami, za lasami, za siedmioma dolina[mi] było sobie przed wiekami królestwo nawiedzone kryzysem, bezrobociem, inflacją i destabilizacją. Oświecony król wezwał zatem przed swe oblicze wszystkich ekonomistów i nakazał im spisanie całej ekonomicznej wiedzy. Mędrcy pracowali w pocie czoła przez cały rok i po 12 miesiącach przedstawili monarsze 40 grubych tomów in folio. Zagniewany król kazał ściąć połowę ekonomistów, a pozostałym polecił skrócić dzieło. I znów mędrcy pracowali przez cały rok, aby na koniec zaprezentować majestatowi 20 tomów in quatro. I znowu poirytowany król kazał ściąć połowę uczonych, a pozostałym polecił dokonanie skrótów. I tak to trwało latami, aż pozostał jeden tylko mędrzec i jeden skromny tomik. Mędrzec padł przed Majestatem na kolana i przyciskając książkę do piersi, rzekł:
- Najjaśniejszy Panie, streszczę Waszej Królewskiej Mości całą ekonomię w dwóch zdaniach. Nie istnieje nic takiego, jak obiad za darmo. Zawsze ktoś musi za posiłek zapłacić.

Otóż to. Ktoś zawsze płaci, a do osobliwości naszych czasów należy fakt, że coraz częściej nie ten, kto objad zjada. Najdroższe są jednak cudze głodówki.

Schumpetera myśli kilka

Joseph Schumpeter o przedmiocie badań ekonomicznych:

Proces rozwoju społecznego stanowi niepodzielną całość. Z wielkiego jego strumienia systematyzująca ręka badacza wyodrębnia w sposób sztuczny fakty ekonomiczne. Samo określenie jakiegoś faktu jako faktu ekonomicznego oznacza już jego abstrakcję, pierwszą z wielu narzuconych przez warunki techniczne naszemu myśleniu dążącemu do odtworzenia rzeczywistości. Żaden fakt nie jest nigdy bez reszty, wyłącznie, czy „czysto” ekonomiczny; ma zawsze także i inne aspekty, często ważniejsze. Mimo to mówimy o faktach ekonomicznych również i w nauce, podobnie jak w zwykłym życiu, i z tym samym uzasadnieniem. Z takim samym uzasadnieniem można pisać historię literatury, chociaż literatura każdego narodu jest nierozerwalnie związana ze wszystkimi innymi elementami jego życia.

→ czytaj dalej

Biblioteka idealna

Umberto Eco o bibliotece:

Dlaczego dostęp do półek jest tak ważny? Otóż jednym z nieporozumień, jakie dominują nad pojęciem biblioteki, jest pogląd, że idzie się tam po książkę, której tytuł się zna. Rzeczywiście, często się zdarza, że idzie się do biblioteki, bo chce się książki o znanym tytule, ale główną funkcją biblioteki, a przynajmniej funkcją biblioteki w moim domu i w domach wszystkich moich znajomych, jakich możemy odwiedzać, jest odkrywanie książek, których istnienia się nie podejrzewało, a które, jak się okazuje, są dla nas niezwykle ważne. Co prawda, można dokonać tego odkrycia przeglądając katalog, ale nie ma nic bardziej pouczającego i pasjonującego niż szperanie po półkach, na których zgromadzone zostały wszystkie książki na określony temat, czego w katalogu ułożonym według autorów nie da się odkryć, i znalezienie obok szukanej książki innej, której się nie szukało, ale która okazuje się fundamentalna.

Umberto Eco nie polubiłby raczej polskich bibliotek :-)
U. Eco, O bibliotece, Świat Książki, Warszawa 2007. Szczerze polecam.

Niejednoznaczny Adam Smith

E.J. Harpham o rozumieniu Adama Smitha:

Nasze rozumienie Smitha określa głównie kontekst, w jakim jest on czytany. Zmieńcie ten kontekst, a zmienicie Adama Smitha.

E.J. Harpham, Enlightenment, Impartial Spectators and Griswold’s Smith, 2000. Za S. Zabieglik, Adam Smith, Wiedza Powszechna, Warszawa 2003.

O przeciwnikach globalizacji i zderzeniu cywilizacji

Hernando de Soto o globalizacji w dzisiejszym Dzienniku:

Powinniśmy brać przykład z przeciwników globalizacji. Gdy dodamy te wszystkie grupy społeczne [niezadowolone z globalizacji], to zobaczycie państwo, za rok czy dwa, będzie druga siła globalizacyjna. Pierwsza siła globalizacyjna jest reprezentowana przez nas wszystkich tutaj - wierzymy w UE i we wszystko, co łączy ludzi. Ale na świecie są też biedni Chińczycy, Azjaci, Latynosi - oni będą rosnąć w siłę w opozycji do rynków zachodnich. Z czasem staną się znaczącą siłą. Musimy dodawać te wszystkie grupy ludzki. Jest to również siła, która zaprzecza wszystkim pojęciom zderzeń cywilizacyjnych. Może niektórzy Europejczycy mają trudność w rozmowie z ludźmi z Iranu czy muzułmanami, ale Hugo Chavez nie ma tego problemu. Te alianse osób, które łączą się przeciwko systemowi globalizacji zachodniej, działają świetnie - nie ma żadnego zderzenia cywilizacji. Przeciwnicy globalizacji pokazują, że wszystkie cywilizacje mogą się połączyć, pod warunkiem, że wierzą w jedną rzecz i wszyscy razem. W ten sposób mogą zareagować na to, co się dzieje wokół nich.

O subiektywizmie w ekonomii

Mark Thoma napisał na blogu Economist’s View:

(…) there is no way to judge the health of the economy without a set of principles for what that means, and those principles will vary according to what each individual thinks is important.

Ocena korzyści/strat w ekonomii jest zawsze subiektywna. Nie zawsze mamy do czynienia z grą o sumie zerowej, ale w prawie każdej sytuacji możemy wskazać te podmioty, dla których pewne zjawiska są mniej lub bardziej korzystne. A dla pełnego obrazu konieczne jest dodatkowo uściślenie, dlaczego uznajemy je za pozytywne lub negatywne.

Fetyszyzacja wskaźników i wskazywanie celów, których osiągnięcie ma być korzystne dla wszystkich bez wyjątku to oszustwo polityków, którzy koniecznie chcą udowodnić, że (po)prowadzą kraj jedyną słuszną drogą rozwoju.