Wpisy ze słowem kluczowym: transport publiczny

Kontrola biletów? Jestem ubezpieczony

Czy ktoś z Was pamięta wpis z marca 2007 roku, w którym opisałem pomysł ubezpieczenia od kar za jazdę komunikacją miejską bez biletu? Zadziałało w Indiach, podobno działa we… Wrocławiu! Wrocławskie MPK zatrudnia bowiem raptem 23 kontrolerów na 186 tramwajów i 327 autobusów. Prawdopodobieństwo kontroli jest tak nikłe, że – jak donosi wrocławska Gazeta Wyborcza – pasażerowie przestają kupować bilety, a studenci składają się po 1 zł miesięcznie na karę dla pechowca przyłapanego na jeździe na gapę. Bilet miesięczny w cenie niższej niż ulgowy bilet jednorazowy. To się nazywa korzystna oferta ubezpieczeniowa :-)

Ubezpieczenie od braku biletu

Jeśli jeździsz komunikacją miejską bez biletu, jesteś o krok od złapania przez kontrolera oraz o krok od… zrozumienia, jak działa rynek ubezpieczeń. Ganesh Kulkarni opisuje w swoim blogu działającą w mieście Mumbaj (kiedyś Bombaj) nieformalną – jak sądzę – ubezpieczalnię zwracającą swoim członkom koszty kar zapłaconych za jazdę na gapę. Pomysł (jak każde ubezpieczenie) opiera się na nikłym prawdopodobieństwie zaistnienia szkody, którą w tym wypadku jest kontrola biletów. Dostateczna liczba ubezpieczonych, stosunkowo mała (przynajmniej w przypadku tego miasta) szansa złapania gapowicza oraz odpowiednia relacja ceny biletu do ceny ubezpieczenia gwarantuje stabilność systemu ;-)

Z kolei na blogu Freakonomics w jednym z komentarzy do wpisu o tej indyjskiej przedsiębiorczości jest informacja, że podobna firma działała kiedyś w Polsce. Podobno ubezpieczała od… mandatów drogowych.